W lesie otaczającym niewielką wieś Bóbrka wykroty i inne zagłębienia gruntu wypełniała, jak ludzka pamięć sięga, gęsta czarna ciecz o osobliwym zapachu – nazywana dziegciem lub olejem skalnym. Miejscowi smarowali nią osie wozów i wykorzystywali do leczenia zwierząt. Kiedy Tytus Trzecieski, filozof i górnik z wykształcenia, właściciel majątku ziemskiego w pobliskiej Polance, zawiózł jej próbki Ignacemu Łukasiewiczowi, wynalazca lampy naftowej oznajmił: „Przywozisz pan ze sobą miliony. Ten płyn to przyszłe bogactwo kraju, to dobrobyt i pomyślność dla jego mieszkańców, to nowe źródło zarobków dla biednego ludu i nowa gałąź przemysłu, która obfite zrodzi owoce".
Sądziłbyś, żeś w Ameryce...
Wkrótce po owym doniosłym w skutkach spotkaniu, w 1854 r. Ignacy Łukasiewicz uruchomił w Bóbrce ze wspólnikami pierwszą w historii kopalnię „oleju skalnego". Tak oto w małej leśnej osadzie, położonej między Krosnem a Duklą, narodził się światowy przemysł naftowy. Powstanie kopalni upamiętnia kamienny obelisk ufundowany kilkanaście lat później przez jej założyciela. Spółka zajmowała się poszukiwaniem ropy, jej wydobywaniem, przeróbką i sprzedażą. Była więc pierwowzorem współczesnych koncernów paliwowych.
Początkowo ropę wydobywano ze studni, bardzo podobnych do tych, z jakich czerpie się wodę, zwanych kopankami. Franka, który wciąż jest czynny, wykopano w 1860 r. Do 50 m głębokości ocembrowaną drewnem studnię o przekroju kwadratowym 1,2 x 1,2 m drążono ręcznie, łopatami i kilofami. Kopacz zjeżdżał w głąb szybu w zawieszonym na konopnej linie drewnianym kuble z kołowrotem. Powietrze tłoczono mu ręcznymi dmuchawami przewodem zbudowanym z desek. Na jeszcze większą głębokość, aż 132 m, dokopano się w drążonej w tym samym czasie kopance Janina. Dopiero później oba szyby pogłębiono ręcznymi wiertnicami.
W latach 1860 – 1870 w Bóbrce istniało 60 takich studzien. Jak napisał XIX-wieczny pisarz i krajoznawca Szczęsny Morawski: – „Obudziło się życie dotąd tu nie znane, utworzył się światek boży, jakiego nie bywało, światek pracy górniczej. Sądziłbyś, żeś w Ameryce..."
W świetle nafty
Jeszcze dziś w Bóbrce wydobywa się rocznie ok. 20 tys. ton ropy cennego gatunku poszukiwanego w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym. Przede wszystkim to jednak muzeum i skansen przemysłu naftowego i gazowniczego. Można tu obejrzeć kilkadziesiąt konstrukcji i urządzeń wykorzystywanych przy wydobywaniu ropy i gazu od początków tego przemysłu aż do czasów współczesnych. Obok niestrudzonego Franka – m.in replikę pierwszej ręcznej wiertnicy pomysłu polskiego inżyniera Henryka Waltera. Dalej wznoszą się wieże wiertnicy polsko-kanadyjskiej, pierwszego takiego urządzenia napędzanego lokomobilą parową, dzięki której na początku XX w. Galicja stała się trzecim co do wielkości zagłębiem naftowym na świecie.