Poznański festiwal po raz drugi w swojej historii będzie miał zagranicznego kuratora.
Dyrektor Michał Merczyński wybrał słynnego włoskiego artystę Romeo Castelucciego, który otrzyma prestiżową nagrodę Złotego Lwa w kategorii teatr na tegorocznym Biennale w Wenecji. W Poznaniu zaproponuje wydarzenia połączone idiomem „oh man, oh machine / człowiek-maszyna". – Moim celem nie jest stereotypowa krytyka maszyny, tym bardziej że sam korzystam z wielu urządzeń, od komputera poczynając. Chcę widzom uświadomić m.in., że maszyny wkroczyły dziś w życie człowieka dosłownie, bo podtrzymują życie organizmu, zmieniając pojęcie śmierci – powiedział Castelucci.
Włoski artysta pokaże spektakl „The Four Seasons Restaurant". To hipnotyczna podróż przez świat obrazów, opowieść o bezkompromisowości i ryzyku, z jakim wiąże się każdy akt twórczy. Powróci mistrz flamandzkiego tańca nowoczesnego Jan Lauvers i wraz z Needcompany zaprezentuje „Marketplace 76" o dramatycznych wydarzeniach wywołanych wybuchem cysterny z gazem, po którym rodziny ofiar muszą budować na nowo swoją tożsamość. Needcompany zobaczymy też w „Mush-room", Grace Ellen Barkey z muzyką skomponowaną przez legendarny awangardowy zespół The Residents.
„Built to Last" to superprodukcja Domaged Goods, M?ünchner Kammerspiele i Meg Stewart. Punktem wyjścia była sceniczna konfrontacja grupy tancerzy z muzyką klasyczną, m.in. Rachmaninowa, Beethovena, Sch?önberga. Spektakl pokazuje zmianę podejścia ludzkości do ideału i utopii. Marta Górnicka przywiezie swój chór, który w spektaklu „Requiem-maszyna" podejmie temat bezrobocia.