Reklama

Życie jest krwiste

Esmiza - bohatera książki „Surowe" Esther García Llovet - poznajemy na pogrzebie Gabrielle. Mężczyzna przyrządza tatara dla opłakującego swoją żonę przyjaciela.

Aktualizacja: 19.03.2014 10:28 Publikacja: 19.03.2014 10:15

Życie jest krwiste

Foto: materiały prasowe

"Ostatecznie wszystkie są surowe" mówi o kobietach Madame Adolph z ulubionej audycji radiowej Esmiza. Surowe jest również życie głównego bohatera, który mimo, że jest rozwodnikiem w średnim wieku jest zupełnie niedojrzały - żyje jak dzieciak - od imprezy do imprezy i zakochuje się jak szczeniak w dwudziestokilkuletniej Latynosce Perice, matce dwunastoletniego chłopaka.

Esmiz świat ogląda z okien swojego maserati, płynie sobie przez życie unikając ognia. Kłopoty odsuwa na bok. Ma długi, ale chowa się przed dostawcami, którym nie płaci za kupione do swojej restauracji owoce i wina. Bawi się kobietami, korzysta z tego, że ulegają jego urokowi wiecznego chłopca. Czasem tylko ucieka z domu za miastem gdzie strzela do lisów, słucha Iggy Popa i Davida Bowiego. Jednak Perica sprawia, że traci rezon i zaczyna się zastanawiać nad sensem życia.

Podobnie jak zblazowany Jep Gambardella z „Wielkiego Piękna" Paollo Sorrentino Esmiz odbywa wędrówkę, w której próbuje dociec co jest prawdą i tak samo jak on spotyka na niej kolorowe i dziwne postaci, niczym z filmów Felliniego.

Niestety w jego życiu brakuje Rzymu. Jest tylko Perica – kobieta życie Esmiza, która jak sam zauważa może być jednocześnie kobietą jego śmierci. Jest jego obsesją.

Autorka książki Esther García Llovet  ukończyła psychologię kliniczną oraz reżyserię filmową, da się to odczuć czytając „Surowe". Wymyślone przez nią sceny są przesycone szczegółami i mogłyby być doskonałą instrukcją dla operatora, potrafi też rysować ciekawe fizycznie i skomplikowane psychicznie postaci. Zaskakiwać.

Reklama
Reklama

Wszystko to sprawia, że opowiedziana przez nią historia wciąga, czyta się ją szybko, przeskakując od jednej filmowej sceny do drugiej.

Esther García Llovet: „Surowe"

Tłumaczenie: Aleksandra Bielaczyc

Poniekąd Wydawnictwo

Kraków, 2013

O autorce:

Reklama
Reklama

Esther García Llovet urodziła się w 1963 roku w Maladze. Wydała dotąd trzy powieści. W 2009 roku oprócz „Las crudas" (czyli „Surowych") wyszła jeszcze jedna jej książka, „Submáquina", a w 2003 roku – powieść „Coda". Ponadto jest autorką licznych opowiadań. Ukończyła psychologię kliniczną oraz reżyserię filmową – wpływów tych dwóch dziedzin można się doszukać w tematach i sposobach obrazowania obecnych w jej twórczości. Llovet napisała, że jej pierwsze opowiadanie powstało po tym, jak w jedną noc pochłonęła „Chilijski nokturn" Roberto Bolaño.

Fragment powieści:

To będzie bezsenna noc. To będzie noc dziwnych nadziei, wielkich samotnych zwierząt, zagubionych bizonów na pierwszym śniegu. Esmiz jedzie autostradą w kierunku północnym. Nie ma już domów, budów ani pustych działek, a on jedzie dalej. Nie ma już drogowskazów, żwiru ani latarni, a Esmiz jedzie dalej. Kiedy dociera do starego zbiornika na wodę, skręca z drogi i parkuje między drzewami. Wyciąga z bagażnika futro z królików – białe – i smith&wessona. Dalej rusza pieszo. Jego cień jest tak długi i czarny na śniegu, że wydaje się przepaścią bez dna, czeluścią, która otwiera się wraz z jego krokiem i zamyka za nim, jak w Biblii. Kroczy powoli. Wdycha dużo zimnego powietrza, a potem zaczyna śpiewać. Myśli o Perice, o jej trójkątnej twarzy, o jej oczach, ciepłych i łagodnych jak dwie łasice.

– Perica!

Pulsują mu skronie.Od dwunastu, czternastu godzin nic nie jadł, ale nawet tego nie zauważa. Śpiewa tango Enrique Santosa Discépolo, bo to najbardziej środkowoamerykańska melodia, jaka przychodzi mu do głowy tej nocy pełnej bardzo gęstej krwi.

Za kilka minut zacznie świtać. Esmiz o tym wie. Idzie długimi krokami, aż dociera do zbiornika z wodą i się zatrzymuje. Opie ra głowę o betonową konstrukcję i czeka. Liczy do dwudziestu. Liczy do trzydziestu. Liczy do stu.

Reklama
Reklama

Pierwsze zwierzę, które pojawia się w oddali, to lis, mniej więcej roczne młode, które jeszcze nie zmieniło sierści. Idzie sam, beztrosko, potykając się o stwardniałe chwasty. Światło jest tak popielate, że można je pomylić z ziemią, ale Esmiz wie, jak znaleźć jego małe, nerwowe serce. Więc celuje. Teraz, gdy zwierzę stoi w bezruchu, węsząc powietrze ze sterczącymi uszami.

Strzela.

I pudłuje.

Pierwszy raz od szesnastu lat.

"Ostatecznie wszystkie są surowe" mówi o kobietach Madame Adolph z ulubionej audycji radiowej Esmiza. Surowe jest również życie głównego bohatera, który mimo, że jest rozwodnikiem w średnim wieku jest zupełnie niedojrzały - żyje jak dzieciak - od imprezy do imprezy i zakochuje się jak szczeniak w dwudziestokilkuletniej Latynosce Perice, matce dwunastoletniego chłopaka.

Esmiz świat ogląda z okien swojego maserati, płynie sobie przez życie unikając ognia. Kłopoty odsuwa na bok. Ma długi, ale chowa się przed dostawcami, którym nie płaci za kupione do swojej restauracji owoce i wina. Bawi się kobietami, korzysta z tego, że ulegają jego urokowi wiecznego chłopca. Czasem tylko ucieka z domu za miastem gdzie strzela do lisów, słucha Iggy Popa i Davida Bowiego. Jednak Perica sprawia, że traci rezon i zaczyna się zastanawiać nad sensem życia.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama