"Ostatecznie wszystkie są surowe" mówi o kobietach Madame Adolph z ulubionej audycji radiowej Esmiza. Surowe jest również życie głównego bohatera, który mimo, że jest rozwodnikiem w średnim wieku jest zupełnie niedojrzały - żyje jak dzieciak - od imprezy do imprezy i zakochuje się jak szczeniak w dwudziestokilkuletniej Latynosce Perice, matce dwunastoletniego chłopaka.
Esmiz świat ogląda z okien swojego maserati, płynie sobie przez życie unikając ognia. Kłopoty odsuwa na bok. Ma długi, ale chowa się przed dostawcami, którym nie płaci za kupione do swojej restauracji owoce i wina. Bawi się kobietami, korzysta z tego, że ulegają jego urokowi wiecznego chłopca. Czasem tylko ucieka z domu za miastem gdzie strzela do lisów, słucha Iggy Popa i Davida Bowiego. Jednak Perica sprawia, że traci rezon i zaczyna się zastanawiać nad sensem życia.
Podobnie jak zblazowany Jep Gambardella z „Wielkiego Piękna" Paollo Sorrentino Esmiz odbywa wędrówkę, w której próbuje dociec co jest prawdą i tak samo jak on spotyka na niej kolorowe i dziwne postaci, niczym z filmów Felliniego.
Niestety w jego życiu brakuje Rzymu. Jest tylko Perica – kobieta życie Esmiza, która jak sam zauważa może być jednocześnie kobietą jego śmierci. Jest jego obsesją.
Autorka książki Esther García Llovet ukończyła psychologię kliniczną oraz reżyserię filmową, da się to odczuć czytając „Surowe". Wymyślone przez nią sceny są przesycone szczegółami i mogłyby być doskonałą instrukcją dla operatora, potrafi też rysować ciekawe fizycznie i skomplikowane psychicznie postaci. Zaskakiwać.