Była brytyjską premier Margaret Thatcher (film „Żelazna dama") i za tę rolę Meryl Streep otrzymała trzeciego w karierze Oscara. Zagrała m.in. Julię Child, autorkę słynnych książek kucharskich i programów kulinarnych („Julie i Julia"), a także wyrocznię mody w filmie „Diabeł ubiera się u Prady". Tu kreowana przez nią Miranda Priestly wzorowana była na redaktor naczelnej „Vogue'a" Annie Wintour.
Teraz przyszła kolej na legendarną artystkę ze świata opery.
W filmie „Masterclass" Meryl Streep jako Maria Callas nie będzie jednak śpiewać. To opowieść rozgrywająca się w 1971 roku. Wtedy Callas właściwie zakończyła już karierę. Co prawda część fanów wciąż wierzyła, że pewnego dnia ich idolka znów wystąpi jako Tosca czy Normai. Ona jednak rzadko opuszcza paryską samotnię. Czasami po to, by poprowadzić tzw. masterclass, czyli zajęcia z młodymi śpiewakami.
Mistrzowskie lekcje, na które Callas została zaproszona do nowojorskiej Juilliard School of Music, przedstawił Terrence McNally w sztuce, która w latach 90. stała się przebojem Broadwayu. Adepci sztuki wokalnej prezentują przed legendarną artystką swe umiejętności, ona nie szczędzi uszczypliwości, a przede wszystkim głównie opowiada o sobie.
Sztuka „Masterclass" i u nas cieszyła się popularnością. W 1997 r. wystawił ją Teatr Powszechny w Warszawie. Marią Callas była Krystyna Janda, która potem z tym spektaklem dużo podróżowała po kraju.