Reklama

Zanim zdarzy się katastrofa

„Dureń" niczym thriller pokazuje walkę jednego sprawiedliwego ze światem pełnym zła. Prawdziwym bohaterem jest jednak dzisiejsza Rosja.

Aktualizacja: 20.05.2015 21:34 Publikacja: 20.05.2015 21:06

Foto: materiały prasowe

„Dureń" to kolejny po „Lewiatanie" Andrieja Zwiagincewa film pokazujący korupcję w dzisiejszej Rosji. Tyle że „Lewiatan" jest dziełem wybitnie artystycznym, Jurij Bykow nakręcił zaś opowieść całkowicie realistyczną, choć o sensacyjnych zwrotach akcji.

Blokowisko, a właściwie postsocjalistyczne slumsy w mieście zagubionym gdzieś w głębi Rosji. W budynku z czasów Breżniewa mieszka dziś, a raczej wegetuje ponad 800 osób. Awantury, wódka, katowanie żony to tutaj codzienność. Młody hydraulik wezwany do pękniętej rury stwierdza, że powód awarii jest bardzo poważny. Ściany nośne bloku mają głębokie rysy, fundamenty się sypią, budynek w każdej chwili może się zawalić. Według obliczeń Dimy do tragedii może dojść nawet w ciągu doby. Chłopak więc w nocy wszczyna alarm.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama