Muszą dać się ponieść fantazji i żądzy nieskrępowanej kreacji. Objawia się ona najczęściej w zamkniętych kolacjach degustacyjnych, podczas których ważkie aspekty, jak food cost, procedury czy powtarzalność, tracą na znaczeniu. Niestety, na znaczeniu często traci również smak. Wszak podobno nikt i nic nie powinno ograniczać artysty, a sztuka nie jest do podobania się, więc może i jedzenie nie jest od smakowania. Ten tor dywagacji wydaje mi się jałowy, jako że sztuka satysfakcjonująca tylko twórcę mnie nie zajmuje.
W środę, na przedmieściach Wrocławia, w, delikatnie rzecz ujmując, spartańskich warunkach odbyła się nader ciekawa kolacja. Kolacja, a właściwie starannie zaplanowany happening sztuk okołokulinarnych. Prowokatorem całego zajścia, a także liderem wywrotowej organizacji o nazwie Food Think Tank, jest Tomasz Hartman. Postać to genialna i – jak to w przypadku wybitnych osobowości bywa – zupełnie nieobliczalna. Na co dzień szefuje kuchni wrocławskiej restauracji Szajnochy 11, po pracy zaś przewodzi grupie uzdolnionych i wiecznie poszukujących twórców.
Kilku szefów kuchni, wspieranych przez grono plastyków, muzyków, marketingowców i designerów, przygotowało projekt o nazwie Las – Instalacja. 30 gości zasiadło na pieńkach wokół instalacji imitującej ogniska. Na podłodze wokół rósł las, tworzony kolejnymi kondygnacjami instalacji. Oczywiście, jak to w leśnych warunkach, nie było mowy o sztućcach. Uczestnicy dostali białe rękawiczki, a elementem zapewniającym „komfort" były wilgotne ręczniczki do wytarcia rąk.
Każda kondygnacja stanowiła nośnik kolejnego dania, a tematem poszczególnych dań były warstwy lasu. Przed jednym z najtrudniejszych wyzwań stanęła szefowa kuchni restauracji Monopol i Acqario Justyna Słupska-Kartaczowska. Nie tylko musiała przygotować danie z produktów znajdujących się od 0 do 30 cm pod ziemią, ale jako jedyna na stawienie czoła zadaniu miała tylko dwa tygodnie. Reszta przygotowywała się do tego ponad cztery miesiące!
Potrawom, podobnie jak w ekskluzywnych restauracjach, towarzyszył starannie dobrany pairing znakomitych nalewek autorstwa Aleksandry Pawlik oraz win naturalnych wyszukanych przez Japończyka Hirotake Ikedę. Dodatkowymi elementami otulającymi zmysły były zapachy i muzyka inspirowana dźwiękami lasu.