Great Wine Capitals to właśnie przykład międzynarodowej kooperacji, która połączyła ze sobą tradycyjne rejony takie jak Porto czy Bordeaux oraz gwiazdy Nowego Świata – wśród nich południowoafrykański Kapsztad, reprezentujące Napa Valley San Francisco oraz argentyńską Mendozę. Wspierają się w zakresie wiedzy o winiarskim rzemiośle, ale także organizują imprezy i konkursy mające popularyzować turystykę enologiczną. Tym bardziej że światowy przemysł turystyczny w niej właśnie pokłada duże nadzieje. Z roku na rok rośnie bowiem liczba miłośników wina, często dość zamożnych ludzi, którzy chcą rozwijać swoją pasję, odwiedzając winnice w najpiękniejszych miejscach na świecie.
Przyjrzyjmy się dziś bliżej Mendozie, miejscu, z którego pochodzi 75 procent argentyńskiego wina. Reklamuje się hasłem „Kraina słońca i dobrego wina". Rozpościera się u stóp Andów. Tu znajduje się ich najwyższy szczyt – należąca do Korony Ziemi Aconcagua o wysokości 6961 metrów n.p.m. Na marginesie – trudniejsza z dróg na szczyt prowadzi przez tak zwany lodowiec Polaków, nazwany na cześć pierwszej polskiej wyprawy w 1934 roku. Na odwiedzających Mendozę poza winem czekają narty, rafting, paralotnie i oczywiście jazda konna w każdym wydaniu. Także polo, które przywieźli ze sobą angielscy imigranci i które doskonale zadomowiło się na rozległych terenach Argentyny. Tutejsi zawodowi gracze w polo należą do ścisłej czołówki w tej dyscyplinie.
Również jeśli chodzi o wino, Argentyna i Mendoza wiele zawdzięczają przybyszom z Europy. Szczególnie Włochom, którzy zaczęli się tu osiedlać w 1870 roku. Szacuje się, że dziś ponad połowa Argentyńczyków ma włoskie pochodzenie. Wielu właścicieli winnic przedstawia się włoskobrzmiącymi nazwiskami.
Tak jest w przypadku rodziny Rutini i jej Bodega La Rural. Założyciel firmy był jedynym synem producenta wina z miejscowości Ascoli Piceno we włoskim Marche. Felipe Rutini znalazł swoje miejsce na ziemi w odległym od domu o 12 tysięcy kilometrów Coquimbito w prowincji Mendoza. Założona winnica nieźle sobie radziła. Jednak don Felipe swoje dzieci na naukę zasad winiarstwa wysłał z powrotem do Europy. Przesiąkły tam europejskimi wzorcami i tradycją, które z powodzeniem przeszczepiano później na grunt argentyński. Dziś Rutini posiadają winnice w pięciu rejonach Mendozy, co pozwala idealnie dobrać uprawiane odmiany do warunków, jakie tam panują. Ostatnie kilka lat to również wielka modernizacja firmy – wyposażono ją w nowoczesny sprzęt, w tym skanery do sortowania zebranych owoców.
Nic więc dziwnego, że rozrosło się portfolio doskonałych trunków z La Rural. Jedną z linii, którymi się chwalą i którymi podbili serca i podniebienia winnych amatorów, są wina Trumpeter. Obejmują one chardonnay, torrontes, cabernet sauvignon, pinot noir, merlota, malbeka oraz kupaż malbec-syrah, który zamierzam dziś otworzyć.