Czytaj także:
- Jestem od czterdziestu lat popularny, tymczasem rozpoczynam nowy etap kariery płytą wydaną... czterdzieści lat temu – nie mógł się nadziwić Zbigniew Wodecki.
Gdy cztery dekady temu opublikował funkowo-soulowy debiut - sukcesu nie odniósł. Płyta Wodeckiego była jednak ważna dla Mitch & Mitch Orchestra. Młodzi muzycy namówili Wodeckiego na powrót do przeszłości. Stało się to na Off Festivalu Artura Rojka. W wyniku gigantycznego powodzenia koncertów – została zarejestrowana płyta live. Właśnie „1976: A Space Oddyssey” koprodukowana przez Lado ABC/Agora/Narodowy Instytut Audiowizualny. Zdobyła Fryderyka w kategorii album roku pop i utwór roku („Rzuć to wszystko co złe”).
Odbierając drugą statuetkę od Jean-Michel Jarre’a Wodecki zanucił „Pszczółkę Maję”.
Choć najwięcej nominacji, bo aż cztery zdobył Kortez – zadowolił się jedną w kategorii debiut. Dawid Podsiadło zaśpiewał w zwycięskim teledysku wyreżyserowanym przez Piotra Onopę. Rockowy album roku nagrało Lao Che („Dzieciom”)¸ zaś muzyki korzeni – Kapela Ze Wsi Warszawa (Święto Słońca”). W hip hopie triumfował Taco Hamingway („Umowa o dzieło”), zaś w elektronice i alternatywie duet Smolik/Kev Fox („Smolik/Kev Fox”).
- Polska dla Polaków – zażartował łamaną polszczyzną Fox.
Złotego Fryderyka podczas gali w Teatrze Polskim odebrali Bernard Ładysz, Michał Urbaniak i Kora.