„Szalone Dni Muzyki" narodziły się we francuskim Nantes, ale pomysł tak się spodobał, że w organizację tego festiwalu włączyły się inne miasta Europy, Azji i Ameryki. Od ośmiu lat jest wśród nich Warszawa.
We wszystkich krajach zasada jest taka sama: podczas jednego weekendu koncerty trwają niemal non stop: od piątku popołudnia do niedzieli wieczór, często równolegle w kilku salach. Każdy trwa mniej więcej godzinę.
W Warszawie od 29 września do 1 października będzie zatem ogółem 57 wydarzeń. Na każde z nich obowiązują niskie ceny biletów (w tym roku w Warszawie 12–17 zł) po to, by można było sobie pozwolić na udział w kilku koncertach i spędzić cały dzień z muzyką.
„Szalone Dni Muzyki" wymyślił w Nantes René Martin i niemal od razu zaprosił do udziału w nim naszą orkiestrę Sinfonia Varsovia. W Warszawie ona jest więc głównym organizatorem festiwalu, a gościny udziela mu Teatr Wielki-Opera Narodowa. Dyrektor orkiestry Janusz Marynowski wierzy jednak, że za pięć lat „Szalone Dni Muzyki" odbędą się we własnej siedzibie orkiestry, której budowa na Pradze-Południe rozpocznie się niebawem.
Teraz, jak co roku zresztą, cztery sale – w tym tę największą na 1600 miejsc – oddaje festiwalowi Teatr Wielki. Piąta zostanie urządzana w wielkim namiocie na placu Teatralnym, tu wstęp na koncerty będzie bezpłatny. Tu będą występować przede wszystkim orkiestry szkół muzycznych z całej Polski, ale już w piątek wieczorem Warszawska Orkiestra Sentymentalna zaprosi warszawiaków na potańcówkę. Kolejna zaś – w sobotę – odbędzie się natomiast przy dźwiękach muzyki bałkańskiej.