Ubrany w tweedową marynarkę, flegmatyczny, palący fajkę to według wielu ludzi na świecie typowy Brytyjczyk. Jak jest naprawdę?
Ten stereotyp zupełnie nie odpowiada rzeczywistości. W Wielkiej Brytanii naprawdę bardzo mało osób nosi tweedowe marynarki, pomijając klasę wyższą, której reprezentanci ubierają się tak na polowania. Ale przyznaję, Brytyjczycy nie mają zbyt dobrego gustu, jeśli chodzi o ubieranie się.
Moi rodacy lubią zaszczepiać na własnym gruncie to, co dobre w innych krajach, Brytyjczycy przeciwnie. Skąd u was ten upór przy odrębnej walucie, monarchii, jeżdżeniu lewą stroną jezdni, imperialnym systemie miar i wag? U was ciągle można kupić pół kwarty piwa.
Myślę, że bardzo cenimy tradycję. Nie mam pojęcia, dlaczego nadal używamy imperialnego systemu miar i wag, bo większość osób poniżej 35. roku życia woli posługiwać się metrami i kilogramami, a nie milami i funtami. Co do ruchu lewostronnego... Kiedy Szwedzi przestawili się na jeżdżenie lewą częścią jezdni, powodowali wiele wypadków. Pewnie dlatego Wielka Brytania nie zmienia przepisów w tym zakresie. W kwestii monarchii zaś nie jesteśmy oryginalni, nie tylko my w Europie posiadamy monarchię. A skoro system funkcjonuje sprawnie, to po co go zmieniać? Zdajemy też sobie sprawę, że taki system ma wartość jako atrakcja turystyczna.
Poza tym, podobnie jak Polacy, przejmujemy wiele rzeczy z innych krajów. Obecnie naszym daniem narodowym jest kurczak tika masala, potrawa pochodząca z Indii!
Czy to, że Anglicy nie chcą zrezygnować ze swych przyzwyczajeń i dostosować się, chociażby pod względem sposobu poruszania się na jezdni, do innych krajów UE, może świadczyć o tym, że to naród zarozumiały?