Rz: Vitra produkuje meble, które stały się XX-wiecznymi antykami. Ale także współczesne‚ biurowe. Czy jesteście po prostu fabryką mebli?
Hanns-Peter Cohn:
- Vitra jest prywatna, co zapewnia jej niezależność. Nie planujemy wejścia na giełdę‚ nie chcemy podlegać presji inwestorów. Jest też demokratyczna. Pracujemy w sieci niezależnych ekspertów: designerów‚ technologów‚ konstruktorów‚ ekologów‚ ekonomistów. No i planujemy nie na lata‚ lecz na generacje.
Inwestycją "na generacje" było kupienie od amerykańskiej firmy Hermann Miller praw do mebli Charlesa i Ray Eames oraz George'a Nelsona. W latach 1957 - 1958 to były awangardowe projekty‚ a posunięcie Vitry ekstrawaganckie.
To było znacznie więcej niż tylko biznes. Prawa autorskie do prac Eamesów kupił szef Vitry Rolf Fehlbaum bezpośrednio od Eames Office. Przyjaźnił się z Charlesem. Przez jakiś czas mieszkali razem w Wenecji. Rolf patrzył na projekty Charlesa jego oczami. Wiedział‚ że to największy projektant XX wieku. Kiedy dziesięć lat po śmierci Charlesa w 1988 roku odeszła Ray‚ amerykańskie muzea walczyły o spuściznę po nich. Z trudem zaakceptowały‚ że to my dostaliśmy od Eames Office także rysunki i szkice niezrealizowanych koncepcji. W tym roku‚ z okazji setnej rocznicy urodzin Charlesa Eamesa, wyprodukowaliśmy po raz pierwszy edycję 2000 egzemplarzy słonia - zabawki ze sklejki z 1945 roku. Sprzedaliśmy je w dwa tygodnie.