Toteż nikogo nie dziwi obecność Hadid na tegorocznym Art Forum w Berlinie. Galeria Buchmann przedstawiła jej „Srebrne obrazy”. Cena jednej pracy – 58 tysięcy euro.
Właśnie w stolicy Niemiec przed laty wybudowano pierwszy na świecie budynek mieszkalny jej projektu. Powstał przy Stresemannstrasse, kiedyś granicznej ulicy pomiędzy Ost a West Berlinem.
Zanim się dowiedziałam, czyjego jest autorstwa, pozbawiona kątów prostych kamienica zachwyciła mnie odważnymi krzywiznami ścian. Od tamtego czasu obserwuję, jak pokrywają się patyną obłożone metalowymi płytkami fasady. Starzeje się ładnie, wytrzymując konkurencję supernowoczesnej zabudowy Potsdamer Platz oraz klasycystycznej bryły Martin-Gropius-Bau, niemieckiej państwowej galerii.
Na pokaz „Srebrne obrazy” (czynny do 3 listopada) w znanej prywatnej Buchmann Galerie złożyło się 14 kompozycji wykonanych techniką druku na folii poliestrowej. Użyte substancje to akryle, lakiery, werniksy, a także żelatyna oraz pachnąca kawa. Natryskane cieniutkie, półprzezroczyste warstwy dały gładką, niemal lustrzaną powierzchnię. Srebrzystą – stąd tytuł prac.
Można je uznać za abstrakcje. W istocie są fragmentami projektów architektonicznych. Niektóre koncepcje już są zrealizowane, inne pozostaną w sferze utopii. Wśród prac dostrzegłam wizualizację pływającego muzeum Chanel. Inaugurację zapowiedziano na przyszły rok. Rejs budynku-pontonu o powierzchni ok. 700 mkw. przypominającego gigantyczną płaszczkę potrwa dwa lata (2008 – 2010). Zakotwiczy w Hongkongu, Tokio, Nowym Jorku, Los Angeles, Moskwie i Londynie. Na koniec zawita w Paryżu. Metropolie pominięte w tournée rozpaczliwie walczą o przedłużenie trasy.