- Dziwi nas, że co roku zapowiadamy szczegółowe kontrole i obecność psów wyszkolonych do tropienia narkotyków, a mimo to za każdym razem znajdzie się kilkadziesiąt osób, które wnoszą na teren Spodka niedozwolone substancje - powiedział Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Od zeszłego roku, gdy zatrzymano 49 osób, organizatorzy Mayday współpracują ze służbami, które na co dzień zajmują się zwalczaniem przestępczości narkotykowej. Był to efekt zgonów z przedawkowania, do których dochodziło podczas poprzednich edycji festiwalu.
Przez całą noc wśród bawiących się, obok wynajętych przez organizatorów ochroniarzy, pracowało kilkudziesięciu policjantów oraz celników w mundurach i po cywilu, a także kilka specjalnie przeszkolonych psów. Prócz kontroli przy wejściu, sprawdzane były też podejrzanie zachowujące się osoby wewnątrz hali.
Zatrzymano 42 uczestników festiwalu, przy których znaleziono 120 tabletek extasy i kilkadziesiąt gramów amfetaminy, marihuany i haszyszu. W większości dwudziestoparoletnim osobom, które do Katowic przyjechały z całej Polski, przedstawiono zarzuty posiadania narkotyków. Większość zatrzymanych zwolniono do domu, tylko cztery pijane osoby trafiły do policyjnego aresztu.
Policjanci podkreślają, że impreza poza tymi przypadkami upłynęła spokojnie, a zdecydowana większość uczestników świetnie się bawiła. Festiwal Mayday odbył się w katowickim Spodku po raz ósmy. Przez blisko szesnaście godzin dla kilkutysięcznej publiczności grali didżeje z Polski i zagranicy.