Serca melomanów Blechacz podbił w 2005 r., odnosząc spektakularne zwycięstwo w XV Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim. Utalentowany 22-latek mimo młodego wieku jest już artystą dojrzałym, który potrafi w dodatku nawiązać świetny kontakt z publicznością. Udowodnił to w środę podczas ponaddwugodzinnego recitalu w Litewskiej Filharmonii Narodowej w Wilnie.
Na jego program złożył się cały cykl 24 preludiów, a w drugiej części trzy mazurki i sonata b-moll – repertuar, w którym Blechacz mógł zaprezentować się od najlepszej strony. Nie tylko jako wirtuoz, ale także wrażliwy interpretator muzyki Chopina, potrafiący wydobyć z niej najróżniejsze barwy uczuć: od żywiołowej radości po charakterystyczną melancholię.
Rzadko wykonywaną na koncertach całość 24 preludiów artysta nagrał na swojej zagranicznej debiutanckiej płycie wydanej niedawno przez prestiżową wytwórnię Deutsche Grammophon.
Polsko-litewska publiczność gorąco przyjęła występ młodego pianisty. Już po pierwszej części recitalu nagrodzony został brawami, które przez dobrych kilka minut nie pozwalały mu zejść ze sceny. W finale słuchacze tym bardziej nie chcieli rozstawać się z artystą – zgotowali mu owację na stojąco, za co Blechacz zrewanżował się bisami.
Wieczór w Litewskiej Filharmonii Narodowej, która o kilkaset metrów sąsiaduje z Ostrą Bramą, był wyjątkowym wydarzeniem przede wszystkim dla Polonii wileńskiej. Jeszcze kilkanaście minut przed rozpoczęciem koncertu przy kasach filharmonii było tłoczno i zapewne nie wszystkim chętnym udało się dostać bilety.