Jednym z największych wydarzeń tego roku będzie z pewnością wizyta Queen w Stoczni Gdańskiej, gdzie wystąpi w cyklu upamiętniającym powstanie "Solidarności".
Ci, którzy widzieli zespół po śmierci Mercury'ego, przekonali się, że naprawdę warto go obejrzeć, bo gitarzysta Brian May i perkusista Roger Taylor to mistrzowie świata w swoich profesjach. Śpiewają te kompozycje, które wykonywali, gdy żył jeszcze ich kolega. W finale obejrzymy Freddiego na ekranie. Wcześniej jego partie zaśpiewa Paul Rodgers. Przypomni też największe przeboje z repertuaru macierzystych formacji – Free i Bad Company.
Sensacją tego roku będzie pierwszy przyjazd do Polski brytyjskiej grupy Coldplay. Powoli zaczyna ona zajmować miejsce Pink Floyd i U2, kontynuując dokonania obu sław, ale z charakterystyczną dla siebie mieszanką przebojowości i melancholii.
Trzeci album zespołu X&Y był największym bestsellerem płytowym na świecie w 2005 r. – sprzedał się w ponad 8 milionach egzemplarzy, uzyskując tym samym wynik lepszy nawet od hitowych kompaktów Mariah Carey i rapera 50 Cent. Niewykluczone, że nowa płyta Brytyjczyków ukaże się w maju i właśnie wtedy przewidywany jest show w Polsce.
Muzycznym świętem powinien też być recital Lenny'ego Kravitza. Amerykański artysta ma przyjechać w związku z wydaniem nowej płyty "It Is Time for a Love Revolution". Ostatni raz można było go oglądać w Rio de Janeiro podczas zeszłorocznego koncertu Live Air i był w znakomitej formie.