Współczesne tańce są nie mniej wyczerpujące od klasycznego walca‚ tanga czy mazura, dlatego bez chłodzących napoi się nie obejdzie. Na dawnych balach i zabawach prym wiodły alkoholowe kruszony (fr. cruchon – dzbanuszek)‚ szprycer‚ boule (ang. bowle – pucharek)‚ zimne poncze i limoniady.
Warto sięgnąć do starych przepisów‚ bo trunki te doskonale gaszą pragnienie‚ a nie mają takiej mocy jak koktajle‚ przy tym pięknie wyglądają w dużych‚ pękatych szklanych wazach lub dzbanach z dodatkiem owoców i lodu.
Kruszon przyrządza się z dobrego wina‚ dojrzałych cytrusów i gazowanej wody mineralnej. Napój musi być mocno schłodzony‚ ale nie zmrożony. Chociaż większość przepisów we współczesnych książkach nakazuje dodać kostki lodu, to nie róbmy tego pod żadnym pozorem‚ gdyż rozwadniają trunek i zmieniają smak.
By utrzymać niską temperaturę kruszonu, lepiej wstawić szklany dzban do miski z lodem. Gotowy nalewamy do wąskich‚ wysokich szklanek.
Szprycer (niem. spritzern – spryskiwać‚ bryzgać) to mieszanka białego wina z wodą sodową w stosunku 1: 1. Również podaje się go schłodzonego.