Do złych facetów przyciąga kobiety specyficzna mieszanka cech ich osobowości. Konkretnie chodzi o trzy z nich, tworzące tzw. czarną lub ciemną triadę. To narcyzm, zachowania antyspołeczne i makiawelizm. Innymi słowy, zadufanie w sobie, nieliczenie się z uczuciami innych, wybuchowość i skłonność do manipulowania ludźmi.
Panowie z podobnym charakterem częściej szukają przelotnych związków, a w efekcie mają większą liczbę partnerek – przekonywał podczas konferencji Stowarzyszenia Ludzkiego Zachowania i Ewolucji w Kioto Peter Jonason z Uniwersytetu Stanowego Nowego Meksyku w Las Cruces. Do takiego wniosku prowadzą jego badania, w których wzięło udział 200 studentów college’u. Wypełnili oni kwestionariusz dotyczący natężenia interesujących naukowca cech i szczegółów na temat swojego życia intymnego. Analiza odpowiedzi dała jednoznaczny wynik: tzw. czarna triada idzie w parze ze skłonnością do częstych romansów. Co ciekawe, zależności tej nie zaobserwowano u kobiet.
Podobne zjawisko występuje w różnych kulturach. Potwierdziły to inne badania, tym razem przeprowadzone wśród ponad 35 tys. osób z 57 krajów. Na tej samej konferencji zaprezentował je David Schmitt z Bradley University w Peorii w USA.
– Nasze spostrzeżenia nie dotyczą klinicznie chorych psychopatów, ale ludzi ze stosunkowo subtelnym natężeniem owych cech – podkreśla prof. Bogusław Pawłowski, kierownik Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu, który współpracował w realizacji projektu badawczego Schmitta. – Ich występowanie wiąże się m.in. z pewnością siebie, skłonnością do podejmowania ryzyka i nonkonformizmem. Można więc powiedzieć, że stanowią one kwintesencję męskości.
Nic dziwnego, że w przeprowadzonym w ubiegłym roku badaniu TNS OBOP pt. „Prawdziwy mężczyzna” najwięcej Polek odpowiedziało, że wcieleniem męskiego ideału jest dla nich aktor Bogusław Linda, który zasłynął z ról złych facetów.