O tym, jak ważne są wspólne posiłki, czytamy na łamach najnowszego, wrześniowego numeru francuskiego miesięcznika "Psychologies". Każda para ma własny rytuał związany z jedzeniem. Są to albo wspólne śniadania, albo domowe obiady, albo wypad do restauracji.
Ważne jednak, by ten wspólnie spędzony czas był jednakowo istotny dla obojga ludzi pozostających w związku, twierdzi francuski psychiatra JeanClaude Matysiak, autor książki "Dix petits commandements de la vie de couple" (Dziesięć krótkich przykazań życia we dwoje). Okazuje się bowiem, że gdy związek przeżywa trudne chwile, wspólne jedzenie może tylko pogłębić narastający konflikt, który pokazuje się wtedy jak na przysłowiowym widelcu. Irytuje nas sposób jedzenia drugiej osoby, jej milczenie albo poruszane podczas jedzenia tematy.
Posiłek we dwoje to moment wyjątkowy, przede wszystkim dlatego, że wymusza bezpośredni kontakt twarzą w twarz, uważa Jean-Claude Kaufmann, słynny francuski socjolog, specjalista od życia codziennego Francuzów. Kiedy dni upływają w ciągłym stresie i pośpiechu, kiedy każdy członek rodziny szybko przegryza coś w biegu, wspólny posiłek jest odświętnąchwiląi szansą na nawiązanie zaniedbanych kontaktów. W życiu codziennym przeszkadza nam praca, myśl o tym, co musimy zrobić następnego dnia. Nie umiemy cieszyć się z bycia razem.
Francuscy psycholodzy radzą, jak wykorzystać tę chwilę jak najlepiej. Przede wszystkim nie włączać telewizora i wyłączyć telefon komórkowy. Zjeść kolację po położeniu dzieci spać. I rozmawiać.
– W większości przypadków, z którymi się stykam, głównym problemem jest brak komunikacji – opowiada psycholog rodzinny Francoise Sand. – A stół jest też miejscem symbolicznym, zmusza, by przy nim zostać i dokończyć posiłek.