[srodtytul]Sataniści? [/srodtytul]
Mit o Amerykanach grających satanistyczną muzykę, można już odłożyć między bajki. Mają rodziny, po kilkoro dzieci. A na koncertach przed sceną, obok nastolatków, bawią się ich rodzice, rówieśnicy Hetfielda i jego kolegów. To można było zobaczyć na katowickim koncercie światowych królów metalu, kiedy pracownicy banków i poważnych rządowych instytucji brali wolne, by jechać na koncert najpopularniejszej w Polsce zagranicznej grupy.
Podobny widok obserwowałem na berlińskim koncercie, gdzie muzycy prezentowali swoje najnowsze dzieło „Death Magnetic”. Pięćdziesięciolatkowie obok nastolatków, zjednoczeni potężnych gitarowym brzmieniem.
O tym, że Amerykanie trafiają z najnowszymi nagraniami do wielopokoleniowej grupy słuchaczy, świadczą wyniki sprzedaży kompaktów. Młodzież rzadziej kupuje płyty. Kiedy w dniu premiery „Death Magnetic” jechałem na koncert do Berlina, młodzi w pociągu mieli już na swoich odtwarzaczach mp3 nowe nagrania ściągnięte z internetu. Trafiły tam po falstarcie sprzedaży w pewnym francuskim sklepie na kilka dni przed wyznaczoną datą. Nabywcy kompaktów to w większości ludzie starsi. W Polsce poszerza grono odbiorców specjalna, krajowa cena oscylująca w granicach 30 złotych.
[srodtytul]Coldplay i ABBA [/srodtytul]