Symbole z tłuczka

Recykling artystyczny, przemiana sztuki użytkowej w czysto duchową – tak Marek Cecuła określa swą wystawę „Fragmentacja” we wrocławskiej BWA

Publikacja: 25.11.2008 00:56

„Ostatnia Wieczerza” kompozycja 13 talerzy z fragmentami obrazu Leonarda da Vinci

„Ostatnia Wieczerza” kompozycja 13 talerzy z fragmentami obrazu Leonarda da Vinci

Foto: Materiały Promocyjne

Składają się nań kompozycje, które powstały z resztek ceramiki użytkowej. Symbolizują cztery wielkie religie.

– Szkoda, by odrzucone z produkcji talerze, filiżanki, się zmarnowały – mówi Marek Cecuła. – Ja zmieniam ich wymiar.

Cecuła mieszka w Nowym Jorku i od dawna prowadzi tam wraz z Dagmarą Kopałą eksperymentalną pracownię projektowania porcelany użytkowej i artystycznej. We Wrocławiu zaaranżował w porządku ołtarzowym eksponaty symbolizujące chrześcijaństwo, hinduizm, judaizm i islam.

– Moja instalacja nie ma charakteru przekazu religijnego – zaznacza Cecuła. – To kultury, które koegzystują. Podkreśla, że nie włożył w stworzenie dzieł wiele wysiłku. – Publiczność, jak w gotyckiej katedrze, zastanawiałaby się nad maestrią tworzenia, a nie tym, co przekazuję.

Największy ładunek symboliki zawiera „Ostatnia Wieczerza”. Obraz Chrystusa w otoczeniu uczniów nałożony został fragmentami na 13 talerzy. – Sięgnąłem po znane elementy – mówi artysta. – Talerze to sytość, dostatek i użytkowość. Ale codzienne czynności też mają duchowy wymiar – rozmowy, budowanie więzi. Ten aspekt spotkania przy stole najlepiej symbolizuje Ostatnia Wieczerza.

Trzy hinduskie mandale ułożone z kawałków potłuczonej ćmielowskiej porcelany przestaną istnieć po wystawie. Mandale to tymczasowość.

W trzech „ołtarzach bocznych” znajdują się talerze z hebrajskimi fragmentami Lamentacji wypisanymi różnej wielkości czcionką. Pod nimi potłuczone naczynia z identycznym tekstem.

– Można to interpretować jako trzy etapy odradzania się i upadku narodu żydowskiego – przyznaje Cecuła.

Instalacja symbolizująca islam jest jak nieprzystająca. Nad „Ostatnią Wieczerzą” wisi sześcian z chaotycznych rzędów arabskich znaków. – Cień islamu nad kulturami – wyjaśnia artysta.

Nie ma tu fragmentów talerzy, filiżanek. Czy islam w zamyśle artysty to kontrapunkt dla sytych kultur? Nie wiem też dlaczego Cecuła umieścił diabła w kaplicy. Celowo wybrał Wrocław i sąsiedztwo Dzielnicy Czterech Świątyń, symbolu pojednania?

– Nie ograniczam interpretacji do poprawnych politycznie, to zabójstwo dla sztuki – odpowiada Cecuła.

Składają się nań kompozycje, które powstały z resztek ceramiki użytkowej. Symbolizują cztery wielkie religie.

– Szkoda, by odrzucone z produkcji talerze, filiżanki, się zmarnowały – mówi Marek Cecuła. – Ja zmieniam ich wymiar.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"