Thomas Toivonen nazywa siebie zielonym anarchistą albo anarchoprymitywistą‚ bo jest krytycznie nastawiony do cywilizacji. Uważa‚ że ludzie dziś są całkowicie uzależnieni od określonego stylu życia – konsumpcyjnego. I mają coraz gorsze samopoczucie.
[srodtytul]Izolacja[/srodtytul]
Sam chce się nauczyć prymitywnych technik krzesania ognia‚ budowy szałasów i sposobów na przetrwanie w naturze. Życzyłby sobie też osiągnąć stan „ponownego zdziczenia” i żyć na poziomie epoki kamienia łupanego.
Jednocześnie uważa‚ że powrót do tej epoki jest jednak nierealny. – Pozostaje więc nauczyć się żyć w izolacji, gdzieś na dziewiczym obszarze, ale ze świadomością, że wciąż rozwijająca się cywilizacja i tak prędzej czy później uniemożliwi prymitywny styl życia – ocenia Toivonen.
I podaje przykład plemienia Indian Piraha (nazwa własna Híaitíihí, dosłownie: prości), które żyje w dżungli amazońskiej na poziomie kamienia łupanego. Kiedyś było liczniejsze, dziś to ok. 300 osób. Piraha żyją tylko w teraźniejszości. Brak im opowieści o powstaniu świata. Nie mają historii‚ bo kiedy ludzie umierają‚ wraz z nimi znika pamięć. Nie mają też słów na określenie kolorów, nic nie wiedzą o cyfrach (nie znają liczb większych niż dwa). Nie tworzą też żadnej formy sztuki oprócz naszyjników i figurek. Potrafią porozumiewać się za pomocą gwizdania równie dobrze, jak za pomocą języka. Okresowo się głodzą (mimo że w dżungli jest pod dostatkiem pożywienia), by stać się tigisái (twardzi). Rzadko śpią przez całą noc, zadowalając się krótkimi (od 15 minut do