Gala polskiego jazzu poświęcona pamięci Krzysztofa Komedy rozpoczęła festiwal już wczoraj. Z big-bandem festiwalowym wystąpili m.in. Ewa Bem, Lora Szafran, Zbigniew Namysłowski i Henryk Miśkiewicz. Nowy projekt „Blackout” przedstawił trębacz Piotr Wojtasik, a towarzyszył mu zespół złożony z amerykańskich muzyków oraz wokalistka Judy Bady.
Piątek jest pełen różnorodnych atrakcji. Największa to występ kwartetu sędziwego pianisty McCoya Tynera, który sławę zdobył, grając w kwartecie Johna Coltrane’a. Pod koniec lat 60., jako lider własnych grup i big-
-bandów, wzbogacił brzmienie jazzu o afrykańskie rytmy i harmonie. Tyner należy do najwybitniejszych pianistów w historii jazzu. Każdy jego zespół jest złożony z gwiazd, każdy zdobywa nagrody i jest atrakcją największych festiwali. Tym razem wyróżnia się w nim młody trębacz Christian Scott.
Miłośnicy jazzu czekają też na szwedzkiego kontrabasistę Larsa Danielssona i jego zespół z Leszkiem Możdżerem. Ich album „Tarantella” zbiera entuzjastyczne opinie, a we Wrocławiu odbędzie się jego oficjalna polska premiera. Komu nie wystarczą stricte jazzowe atrakcje w sali Impartu, powinien się udać do klubu XO, gdzie wystąpi jedna z gwiazd amerykańskiego hip-hopu Guru Jazzmatazz, a towarzyszyć mu będą francuski raper i wokalista Solar oraz grupa The 7 Grand Players.
Atrakcją sobotniego wieczoru będzie trio saksofonisty Joshui Redmana w nowym programie z płyty „Compass”. Natomiast czarnym koniem może się okazać grupa trzech saksofonistów barytonowych pod wodzą Ronniego Cubera. Festiwal zakończy niedzielny koncert tria Jasona Morana w hołdzie Theloniuosowi Monkowi.