Ubrane w słomkowe kapelusze i kraciaste dopasowane marynary stoją w ogrodzie, który w sklepie luksusowej marki Vuitton urządził 42-letni artysta Jeremy Deller, laureat Nagrody Turnera, brytyjskiego wyróżnienia przyznawanego przez galerię Tate.
Podłogę tego tymczasowego ogrodu pokrywa gruba warstwa słomy, rzadko używanej jako element dekoracyjny w połyskliwych i sterylnych wnętrzach tzw. świątyń handlu, szczególnie gdy obok znajdują się butiki Prady czy Gucciego.
Strachy na wróble, zamiast pasków od Vuittona, mają na brzuchach sznurki konopne. A rośliny, między innymi kwitnące naparstnice, posadzono w olbrzymich czarnych brezentowych torbach, których na ogół używa się do transportu materiałów budowlanych.
Tworząc swoje mobilne miniogrody, Deller komentował, że londyńczycy muszą cenić naturę w każdej postaci, gdziekolwiek tylko uda im się ją znaleźć.
Słomę u Vuittona będzie można oglądać przez dwa tygodnie. Jak podał magazyn „Wallpaper“, Deller ma nadzieję, że w tym czasie część roślin zaowocuje i klienci Vuittona będą mogli tych owoców skosztować.