Chodzi o to, by w świetle prawa stworzyć dziennikarzom pretekst – nie wprost – do wymienienia w tekstach marki alkoholu. Nie ma znaczenia, że w innym niż wyskokowy kontekście. Takim kontekstem jest design. Ostatnio od wytwórni wódek, nazwijmy ją A, dostałam książkę o znanym projektancie wzornictwa Konstaninie Grcicu i dwa ładne kieliszki jego projektu z logo wódki. Pisz o Grcicu – brzmi przesłanie subtelnego public relations. Ale wódkę też dostałam.
Co roku od dwóch lat dostaję od wytwórni dżinu informację prasową o konkursie na projekt innego kieliszka. Nazwa trunku egzotyczna jak miasto w Indiach. Zwycięskie pomysły na szkło też niezwykłe. Dla marki projektowały sławy: Karim Rashid, Tom Dixon i Eva Zeisel. Ale młodzi też podejmują jej marketingowe wyzwania i są efekty. Raz zwyciężył kieliszek – odwrócony stożek stojący na własnym wierzchołku i na cienkiej szklanej nóżce. Nóżka jest pojemniczkiem na wykałaczkę. Dżin należy przecież przegryźć oliwką. Pisz o konkursie – zdaje się mówić przesłanie piarowców.
W zeszłym roku z PR wytwórni wódek, tym razem Ż, przyjechała do redakcji butelka w zielonej puchówce. Autorką ubranka była projektantka mody Viola Śpiechowicz. Kurtka nie miała grzać wódki, przeciwnie miała trzymać jej niską temperaturę. Kto pije ciepłą wódkę? Tylko zmrożona da radę jeszcze bardziej podgrzać buzujące głowy piarowców.