Dziecko z brzuszka i dziecko z serduszka

Czy, kiedy i jak powiedzieć dziecku, że było adoptowane?

Publikacja: 19.06.2010 23:32

Dziecko z brzuszka i dziecko z serduszka

Foto: Fotorzepa, Dorota Awiorko-Klimek Dor Dorota Awiorko-Klimek

Red

Stoi za nimi historia pokoleń, która sprawiła, że znalazły się w naszym domu, a nie wychowują się w domu swoich biologicznych rodziców. Wraz z nimi pojawiła się zatem w naszym życiu kwestia: czy, kiedy i jak powiedzieć im o biologicznych rodzicach, czyli że były adoptowane.

[srodtytul]Czy powiedzieć?[/srodtytul]

Zdecydowanie tak. Specjaliści, pracujący z dziećmi adopcyjnymi, są w tej sprawie właściwie jednogłośni. Dziecko ma prawo znać prawdę o sobie, wiedzieć skąd i dlaczego wzięło się w swoim domu. Jeżeli uczynimy z faktu adopcji tajemnicę, jednocześnie odciśniemy na niej piętno czegoś wstydliwego, gorszego. Jeżeli jednak wychowamy dziecko w poczuciu, że adopcja jest jak najbardziej naturalną, jedną z form powiększenia rodziny – właśnie w tym przeświadczeniu wzrośnie, silniejsze o to, że ono w przeciwieństwie do swoich koleżanek i kolegów zostało przez nas wybrane. Jeżeli uważamy, że utrzymywanie dziecka w przeświadczeniu, że jest naszym biologicznym potomstwem chroni je, musimy mieć świadomość, że tak naprawdę chronimy nas samych przed własnymi lękami, do których z resztą mamy pełne prawo. Boimy się, że dziecko nas odrzuci i będzie chciało wrócić do swoich biologicznych rodziców, lub że nie będzie już nas kochać, tak bardzo jak wcześniej. Prawda jest taka, że ciekawość większości adoptowanych dzieci kończy się na poznaniu ich poprzedniego nazwiska. Niektóre chcą odszukać swoich biologicznych rodziców (to szczególnie częste zjawisko u nastolatków – być może więc naturalny etap rozwoju), ale w ogromnej większości przypadków na jednym spotkaniu się kończy. Dla dziecka ojciec i matka to przecież nie genetyka, a ludzie, którzy dali mu miłość i poczucie bezpieczeństwa.

W niektórych środowiskach pojawiają się głosy, że ujawnianie faktu adopcji, może być szkodliwe dla dziecka, bo „inni” mogą się z niego śmiać. Nic mniej prawdziwego! Z informacji, że dziecko było adoptowane można bowiem uczynić jego siłę. Będzie potrafiło bronić się przed „życzliwymi” sąsiadami, którzy pozwolą sobie zauważyć, że nie jest podobne ani do tatusia, ani do mamusi. Będzie przygotowane na docinki ze strony koleżanek i kolegów, a nie to właśnie od nich dowie się, że „było wzięte ze szpitala”, bo tego mały Jaś, czy Staś dowiedział się od swojej mamy, która tam pracuje. Zachodnia Europa uczyniła z adopcji wręcz dodatkowe święto: w rocznicę przysposobienia wydawane jest przyjęcie z tortem, są prezenty, zaproszeni goście. To świetny sposób na zakomunikowanie dziecku, jak bardzo cieszymy się, że jest z nami, a otoczeniu, że jesteśmy dumni, że je mamy. Z tego świat się raczej nie zaśmieje...

[srodtytul]Kiedy powiedzieć?[/srodtytul]

O tym, że zostało adoptowane, najlepiej powiedzieć dziecku jak najwcześniej. Można mówić o adopcji od samego początku, równając ją tym samym z innymi formami rodzicielstwa. Im dłużej trzymamy to w tajemnicy przed dzieckiem, tym gorzej. Jest to bowiem bardzo ważna informacja dla konstruowania nas samych, jak i naszego świata. Dziecku, które późno dowiaduje się, że było adoptowane tenże świat spada na głowę. Traci podwaliny poczucia bezpieczeństwa. Po pierwsze okazuje się, że wcale nie jest tym kim mu się wydawało. Po drugie rodzice, którym całe życie ufało, nieustannie je oszukiwali (nie wspominając już o tym, że „tak naprawdę” nie są jego rodzicami). Powstaje tu też kwestia systemu wartości jaki chcemy przekazać naszemu dziecku. Jeżeli chcemy, aby wzrastało w poczuciu, że prawda i uczciwość są dla nas i powinny być ważne też dla niego, nie możemy przecież wychowywać go w kłamstwie dotyczącym tak ważnej kwestii jaką jest jego pochodzenie. Małe dziecko przyjmie tę informację dużo spokojniej – w takim tonie w jakim ją nadamy. Sami z czasem nauczymy się mówić o adopcji bez emocji i naturalnie. Stanie się ona częścią historii naszego dziecka, nieistotnym epizodem, bo pamięta tylko swoich adopcyjnych rodziców i to ich kocha.

[srodtytul]Jak mówić?[/srodtytul]

Dzieci na pewnym etapie rozwoju całkiem naturalnie zaczynają się interesować, skąd wzięły się na świecie i to jest bardzo dobry moment, żeby opowiedzieć im o adopcji. Tak jak my w większości słyszeliśmy od rodziców, że dzieci przynosi bocian, możemy swoim pociechom powiedzieć teraz, że dzieci biorą się z brzuszka, lub z serduszka. Bo przecież dzieci adopcyjne rodzi się sercem. Rodzice adopcyjni napisali już wiele bajek o adopcji, można je znaleźć w ich publikacjach np. w „Domu na nowo malowanym” Magdaleny Grycman, czy na portalach dla rodziców adopcyjnych. W niektórych ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych symulacja rozmowy z dzieckiem o tym, że było adoptowane jest częścią szkolenia, które kandydaci muszą przejść. Możemy skorzystać z tych recept, lub wymyślić swoją własną opowieść. Musimy jedynie pamiętać, żeby było pięknie i kolorowo, bo dzieci uwielbiają przecież bajki. A i nam samym poczucie, że nasze dziecko jest bajeczne może w trudnych momentach bardzo pomóc.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"