Reklama

Żar. Oddech Afryki: promocja książki Dariusza Rosiaka

Dariusz Rosiak - reporter, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, Autor zbioru reportaży „Żar. Oddech Afryki” spotka się z czytelnikami dziś o godz. 19 w Obiekcie Znalezionym (pl. Małachowskiego 3).

Publikacja: 24.11.2010 15:08

Żar. Oddech Afryki: promocja książki Dariusza Rosiaka

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

[b]Przejechał pan Afrykę wzdłuż i wszerz. Co było dla pana najbardziej emocjonujące?[/b]

Dariusz Rosiak: Każdy z tych krajów jest inny. Tak jak Polska różni się od Szwajcarii, tak Ghana od Nigerii. Dla mnie najbardziej pasjonujący był mecz tych dwóch krajów w czasie mistrzostw świata w 2008 r. Sposób dopingowania, to, czym dla Afrykanów jest reprezentowanie kraju. To jest poruszające.

[b]Często porusza pan temat relacji między ludźmi białymi a czarnoskórymi. Jaki wpływ na dzisiejsze życie kontynentu ma spuścizna kolonialna? [/b]

Nie doceniamy spustoszeń, których dokonały lata kolonializmu. W Polsce powołujemy się na spuściznę zaborów, tłumacząc nimi choćby nasze podejście do prawa. Większość afrykańskich krajów była traktowana jako źródło surowców, a mieszkańcy jak niewolnicy. To musiało wpłynąć na ich mentalność. Jednak nie wolno tłumaczyć zła, które jest teraz w Afryce kolonizacją białych. Tamtejsze kraje są wolne od 50 lat.

[b]Czy są jakieś pozytywy działalności kolonizatorów?[/b]

Reklama
Reklama

Kolonie rozwijały się. Oczywiście kilka razy wolniej niż europejskie metropolie. Różnie, zależnie od tego na ile pozwalał kolonizator. Gdy Belgia przejęła Kongo, w krótkim czasie wymordowano ponad dziesięć milionów ludzi. Gdy kraj stawał się niepodległy, tylko 16 jego obywateli miało wykształcenie wyższe. Ale w Senegalu ci, którzy zgodzili się być „czarnymi Francuzami”, byli traktowani jak obywatele republiki: mogli studiować, a nawet zostawać posłami w parlamencie francuskim.

[b]A jak dziś wygląda rola białego człowieka w Afryce?[/b]

W tej chwili ciekawsza jest rola żółtego człowieka, czyli Chin, które bardzo się na tym kontynencie rozpychają i są dla Afrykanów dużo ważniejszym partnerem niż Europejczycy.

[b]Przejechał pan Afrykę wzdłuż i wszerz. Co było dla pana najbardziej emocjonujące?[/b]

Dariusz Rosiak: Każdy z tych krajów jest inny. Tak jak Polska różni się od Szwajcarii, tak Ghana od Nigerii. Dla mnie najbardziej pasjonujący był mecz tych dwóch krajów w czasie mistrzostw świata w 2008 r. Sposób dopingowania, to, czym dla Afrykanów jest reprezentowanie kraju. To jest poruszające.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama