Reklama

Koncert, a może nawet płyta

Muzyk zagra 9 grudnia pierwszy od dziesięciu lat koncert. W programie znajdą się premierowe kompozycje

Publikacja: 29.11.2010 12:38

Gitarzysta planuje nagrać nowy album, jeśli uda się koncert

Gitarzysta planuje nagrać nowy album, jeśli uda się koncert

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Muzyka zastałem w sklepie z tkaninami.

– Przepraszam, ale właśnie kupuję materiał na kurtynę do klubu Chwila, który założyłem w Warszawie na Ogrodowej 31/35 – mówi, spoglądając na bele. – Zainwestowałem, ale zarządza mój syn Tytus, który działa z myślą o swoim pokoleniu. Zaprasza zespoły, teatry. Mają być pokazy filmowe, warsztaty. Cieszę się, bo jako mecenas spłacam dług, jaki zaciągnąłem, będąc młodym człowiekiem, w Medyku, który odciągnął mnie od chuliganienia na ulicy.

Na pierwszy od dekady występ Zbigniewa Hołdysa, Chwila może być za mała, dlatego zdecydował się na Stodołę. Pierwotnie koncert miał się odbyć w drugiej połowie kwietnia. Zanim ogłoszono żałobę narodową po katastrofie w Smoleńsku, muzyk doznał „awarii” kręgosłupa.

– Przeraziłem się nie na żarty: straciłem czucie w nogach. Poddałem się rehabilitacji, która wciąż trwa – opowiada.

Zapytałem, czy dopuszczał grę na wózku inwalidzkim, co zrobił Kurt Cobain.

Reklama
Reklama

– Proszę sobie wyobrazić, że kiedyś wystąpiłem gościnnie na koncercie Lady Pank i wykonałem piosenkę „Mała wojna”, siedząc na wózku. Wtedy ktoś mi powiedział, że prowokuję los. To była pierwsza rzecz, jaką sobie przypomniałem, kiedy teraz mój kręgosłup nie dał rady.

Hołdys nie ukrywa, że często myśli o tym, by grać częściej.

– Uwielbiam grać, ale nie cierpię związanego z tym biznesu, piaru, marketingu, użerania się ze wszystkimi. Myślę, że dopóki nie muszę występować – mój kontakt z muzyką jest szlachetniejszy. To jedno: ale przecież rzucam od czasu do czasu okiem na kalendarz i wiem, ile mam lat.

Muzyk, który urodził się w 1951 r., puentuje: – Jeżeli nie zagram w najbliższym czasie, mój stan zdrowia będzie się pogarszał i nie zrobię tego nigdy! Jak sobie to uzmysłowiłem, od razu chwyciłem za gitarę.

Próby będą trwały sześć tygodni. Perkusistą w zespole będzie Grzesiek Grzyb, znany z płyty „holdys.com”, współpracujący ze Zbigniewem Namysłowskim. Na gitarze zagra Mateusz Owczarek, 19-latek, który wygrał konkurs „Solo życia” w Lublinie. Partie basu wykona Bogdan Wawrzynowicz (Kora).

– Wokalistów będzie co najmniej trzech: Kuba Koźba, wokalista Power of Trinity, Artur Gadowski z IRA i ja – mówi Zbigniew Hołdys. – W programie znajdą się piosenki Perfectu – te, które stworzyłem, ale w odbrązowionej wersji. Z albumu „holdys.com” zaśpiewam m.in. „Moliera”, „Kołysankę dla Tytusa” i „Jestem głupi”. Można się spodziewać koło dziesięciu, a może więcej nowych utworów, o których myślę, że są na tyle dobre, bym mógł je zaprezentować publicznie. Jeżeli przygotowania do koncertu dobrze pójdą, w chwilę później wskoczymy do studia i nagramy płytę.

Muzyka zastałem w sklepie z tkaninami.

– Przepraszam, ale właśnie kupuję materiał na kurtynę do klubu Chwila, który założyłem w Warszawie na Ogrodowej 31/35 – mówi, spoglądając na bele. – Zainwestowałem, ale zarządza mój syn Tytus, który działa z myślą o swoim pokoleniu. Zaprasza zespoły, teatry. Mają być pokazy filmowe, warsztaty. Cieszę się, bo jako mecenas spłacam dług, jaki zaciągnąłem, będąc młodym człowiekiem, w Medyku, który odciągnął mnie od chuliganienia na ulicy.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama