W niedzielny wieczór o godz. 20 w TVN zadebiutuje „X Factor". To pierwsza polska edycja formatu bijącego rekordy popularności w Wielkiej Brytanii. W 2010 roku show oglądało ponad 14 milionów widzów, a z powodu nadmiaru uczestników (ich liczba przekroczyła 200 tys.) zgłoszenia przyjmowane były za pośrednictwem Internetu. Skąd takie szaleństwo? Program ma sporą siłę promocyjną – wielu jego zwycięzców błyskawicznie zrobiło karierę. Leona Lewis, laureatka trzeciej edycji, może pochwalić się kilkoma nominacjami do nagród Grammy oraz rekordową liczbą ściągnięć na komputer jej debiutanckiego utworu „A Moment Like This". Matt Cardle, zwycięzca ostatniej serii, podpisał milionowy kontrakt z wytwórnią Syco Music. Przede wszystkim jednak „X Factor" jest sprawnie zrealizowanym rozrywkowym widowiskiem, dającym widzom okazję do śledzenia rozwijających się talentów i kibicowania swoim faworytom.
Jego celem jest odkrywanie nowych wokalistów pop. Podobnie, jak w innych tego typu produkcjach chętni muszą przejść przez etap castingów i finałowych koncertów na żywo, podczas których śpiewają przede wszystkim covery. Różnica polega na tym, że sędziowie nie tylko oceniają uczestników, ale także wspierają ich swoim doświadczeniem. Zwycięzca wybrany przez widzów dostanie 100 tysięcy złotych. Sędziowie są tu równie ważni, co debiutujący wokaliści. Brytyjska edycja stała się przebojem dzięki takim nazwiskom jak Simon Cowell, Dannii Minogue, Cheryl Cole czy Sharon Osbourne. W polskiej wersji wyzwaniu spróbują sprostać Kuba Wojewódzki, Czesław Mozil oraz Maja Sablewska.
W sobotni zaś wieczór do bezpośredniej konfrontacji staną dwa widowiska przygotowane przez TVP 2 i Polsat, nadawane o tej samej porze. Nina Terentiew przyznaje, że jej stacja szukała formatu łączącego wszystkie gatunki muzyczne, a także otwartego na różnych artystów. Wybór padł na „Must be the music", którego jedną edycję wyemitowała brytyjska Sky 1 i z powodu słabych wyników oglądalności zawiesiła produkcję kolejnych. Być może Polsat będzie miał więcej szczęścia. Do udziału w jury udało się namówić Korę Jackowską, a także Elżbietę Zapendowską, Adama Sztabę i Wojciecha Łozowskiego z zespołu Afromental. Castingi były otwarte dla wszystkich kochających muzykę, niezależnie od wieku. Mile widziani byli zarówno soliści, jak i zespoły specjalizujące się w dowolnym gatunku – od muzyki poważnej przez gospel po rock. Zgodnie z zapowiedziami producentów uczestnicy dostaną całkowitą swobodę w kreowaniu swojego wizerunku. Jurorzy nie będą ingerować w repertuar, sugerować zmian. Na laureata czeka 100 tysięcy złotych. Wybiorą go widzowie, sędziowie oraz internauci.
Zupełnie inny charakter będzie mieć „Bitwa na głosy" przygotowywana przez Dwójkę. Ten show przypomina muzyczny turniej miast. W szranki staną zespoły wokalne kierowane przez znanych piosenkarzy. Maciej Miecznikowski, Piotr Kupicha, Natasza Urbańska, Michał Wiśniewski, bracia Golcowie, Urszula Dudziak, Halina Młynkowa oraz Krzysztof Cugowski wyruszą do rodzinnych miejscowości, by skompletować i wyszkolić swoje drużyny. Lokalne reprezentacje podczas programów na żywo zaprezentują swoje możliwości śpiewając polskie i światowe przeboje. Twórcy programu zapowiadają, że finałowe odcinki będą zapierającymi dech w piersiach widowiskami.
O takim efekcie marzą wszystkie stacje stające do muzycznego wyścigu. Która wygra? To pokażą pierwsze wyniki oglądalności.