Nagrana w gwiazdorskim składzie, znajduje intrygującą kontynuację na scenie. Zwłaszcza że trzon zespołu, który usłyszymy w warszawskim Skwerze, to muzycy ze studia nagraniowego.
Z kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Napiórkowski jest muzykiem wszechstronnym, potrafi znaleźć swe miejsce zarówno w popowej piosence, zmysłowej balladzie, swobodnym bluesie, jak i freejazzowej konwencji. Jego improwizacje podgrzewają atmosferę każdego koncertu.
Wydał dwa autorskie albumy „NAP" i „Wolno". Gra na gitarach akustycznych i elektrycznych. Te akustyczne wyszły spod ręki słynnej kanadyjskiej lutniczki Lindy Manzer, tej samej, która wykonuje instrumenty dla Pata Metheny'ego. Bo Napiórkowski przywiązuje szczególną wagę do brzmienia, a każdy jego występ jest niepowtarzalny.
– Moja pierwsza płyta „NAP" była gęsta, nasycona bogactwem brzmień, także elektronicznych – mówi Marek Napiórkowski. – Pracowałem w stylu współczesnych produkcji, mnożąc ścieżki, dogrywając kolejne partie, w wielu studiach. To była jednak tylko część prawdy o mnie.