"Zadanie nie było proste. Wiał silny wiatr. Padał deszcz. Uczestnicy musieli czekać aż do wieczora na pojawienie się większej liczby owadów. Zmienili też miejsce zawodów. Przenieśli się z łąki do lasu" – emocjonowały się łotewskie portale.

W zeszłym roku mistrzostwa w łapaniu komarów odbyły się w Estonii. Wówczas wygrali Estończycy, ale nie pobili tegorocznego wyniku Łotyszów. W ciągu dziesięciu minut udało im się zabić 81 komarów. Rosyjska telewizja Pierwyj Kanał relacjonowała wówczas: "Jedni siadają na trawie i czekają, aż owady nadlecą. Inni odwrotnie, zdejmują ubrania, by zwabić komary. Krwiopijców trzeba łapać gołymi rękami. Zawody te stają się w Estonii coraz bardziej popularną dyscypliną sportową, w której uczestniczyć mogą absolutnie wszyscy".

Zwycięzcy ubiegłorocznych zawodów otrzymali skierowania na wyjazdy turystyczne do ciekawych zakątków kraju i oczywiście środki przeciwko komarom.

Trening w łapaniu komarów przyda się zarówno Estończykom, jak i Łotyszom. Entomolodzy prognozują, że tego lata owady będą dokuczać mieszkańcom obu krajów.