Rz: Komisja Europejska ogłosiła przetarg na zbadanie wszelkich aspektów wykorzystania owadów jako potencjalnego źródła żywności. Czy insekty można jeść bez obaw?
Dr Aleksandra Gliniewicz:
Można, ale nie tak, jak to sobie potocznie wyobrażamy, np. wkładając do ust łyżkę pełną wijących się larw. Na świecie jest około 1500 jadalnych gatunków owadów. Tam, gdzie są one częścią diety lub przysmakiem, przed spożyciem odpowiednio się je przyrządza. Np. szarańczę Grecy ucierali w moździerzu i dodawali do mąki na placki.
W Polsce jakieś owady też nadają się do jedzenia?
Pożywne są motyle czy muchówki, w których zawartość białka może przekraczać 70 proc. Podobnie jest w przypadku koników polnych, świerszczy czy modliszek. Dużo protein zawierają też osy, pszczoły i mrówki. Są one przy tym bogate w aminokwasy, sole mineralne, kwasy tłuszczowe i żelazo, a wartość odżywcza ich białka jest porównywalna z białkiem dużych zwierząt. Gdybyśmy w Polsce zaczęli jeść owady, mielibyśmy szeroki wybór.