Reklama
Rozwiń

Portrecistka sław minionej epoki

Zmarła Zofia Nasierowska, legenda fotografii. Pokonał ją rak mózgu. Miała 73 lata

Publikacja: 03.10.2011 19:20

Zofia Nasierowska (1938 – 2011)

Zofia Nasierowska (1938 – 2011)

Foto: Archiwum

Miała dobre życie: zasobny dom rodzinny, kochający mąż, wczesna kariera, uroda. Urodzona w podwarszawskich Łomiankach w 1938 roku, podstaw zawodu nauczyła się od ojca Eugeniusza Nasierowskiego, wziętego fotografa.

Zobacz galerię zdjęć

– Pierwszy aparat dostałam na ósme urodziny. Natychmiast zrobiłam zdjęcia rodzicom. Kolejnych kadrów uczyłam się na naszych kotach, psach i kanarkach. Cudowny świat fotografii stanął przede mną otworem – wspominała fotografka.

Na forum publicznym zadebiutowała już jako jedenastolatka. Po technikum fototechnicznym studiowała w łódzkiej Filmówce na Wydziale Operatorskim.

Po dyplomie wyspecjalizowała się w sztuce portretowej. A że obracała się w środowisku aktorskim i wśród ludzi kultury (jej mężem był reżyser Janusz Majewski), uwieczniała przede wszystkim znane twarze.

W latach 60. i 70. polska elita artystyczno-intelektualna miała portrety od Nasierowskiej. Jej prace zdobiły okładki poczytnych periodyków, m.in. "Zwierciadła", "Filmu", "Ekranu". Stworzyła bodaj najpełniejszą galerię naszych artystycznych znakomitości.

Miała własne metody, które z czasem przeobraziły się w wyrazisty styl. Nie lubiła przypadku – wizerunki powstawały po długich wstępnych rozmowach, w efekcie wielogodzinnych sesji, ze starannie ustawionym oświetleniem, wystudiowaną pozą. Choć wówczas nie istniał fotoshop, rezultaty okazywały się zbliżone.

Zarzucano jej schlebianie modelom, nadmierną idealizację. A jej właśnie chodziło o komfort psychiczny ludzi stających przed jej obiektywem – wiedzieli, że wypadną korzystnie. Otwierali się przed nią, czując z jej strony aprobatę i empatię. Zwłaszcza dotyczyło to kobiet. Niejedna dama sceny czy ekranu traktowała posiedzenie u Nasierowskiej jak swego rodzaju terapię.

Czy można się dziwić, że z większością łączyły ją przyjacielskie kontakty? Kiedy pogarszający się wzrok zmusił ją do zmiany profesji, nadal otaczał ją krąg serdecznych znajomych. Od kilkunastu lat spełniała się w... kuchni. W mazurskiej miejscowości Leśmiady wybudowała dom i otworzyła pensjonat, którego bywalców raczyła wykwintnymi potrawami. Recepty własne, rodzinne i męża wydała w kulinarnych księgach-albumach ilustrowanych zdjęciami z Mazur. Sama z nich korzystam, zwłaszcza z przepisów na tradycyjny świąteczny stół.

Niecałe dwa lata temu ukazała się książka "Nasierowska. Fotobiografia" (pióra Zofii Turowskiej). W ostatniej chwili – bohaterka jeszcze mogła czuwać nad całością – dała namówić się na opowiadanie anegdot, z wrodzoną dyskrecją omijając skandale. Dzięki niej zachowała się galeria królów życia doby PRL. A że są podretuszowani? Nie szkodzi, takimi lepiej ich zapamiętać. Podobnie jak autorkę tych pięknych portretów.

Monika Małkowska

Miała dobre życie: zasobny dom rodzinny, kochający mąż, wczesna kariera, uroda. Urodzona w podwarszawskich Łomiankach w 1938 roku, podstaw zawodu nauczyła się od ojca Eugeniusza Nasierowskiego, wziętego fotografa.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem