Reklama
Rozwiń

Po pierwsze: nie palić

Jeśli dziś wszyscy palacze zerwaliby z nałogiem, za 30 lat przewlekła obturacyjna choroba płuc byłaby problemem marginalnym. Ponieważ tak się nie stanie, musimy zapobiegać uzależnieniom, namawiać do rzucenia palenia i stosować nowoczesne terapie

Publikacja: 09.10.2011 01:01

90 proc. palaczy zapada na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc

90 proc. palaczy zapada na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Red

Hans Rosling – wybitny uczony szwedzki – powiedział niedawno: „Mój sąsiad zna 200 rodzajów win, ja znam tylko dwa: białe i czerwone. Za to mój sąsiad zna tylko dwa rodzaje krajów: rozwijające się i rozwinięte. Ja znam ich 200. Nie da się traktować świata tak, jak ja traktuję wina". Punktem wyjścia do debaty społecznej dotyczącej zdrowia nie może być jedynie epidemiologia najczęstszych chorób, równie istotne są kwestie demograficzne. Tak jak medycyna staje się coraz bardziej spersonalizowana, tak i nasza wiedza dotycząca sytuacji demograficznej musi być bardziej precyzyjna. A jest to możliwe jedynie przy szczelnym systemie opieki zdrowotnej i społecznej. Stworzenie takiego systemu będzie największym wyzwaniem w XXI wieku. W latach 1990 – 2009 średnia długość życia w Polsce wzrosła o pięć lat i wynosiła w 2009 r. 76 lat, jednocześnie procent osób pracujących po 65. roku życia spadł z 19 do 4,9 proc. W społeczeństwach o nierównym układzie wieku, do których niewątpliwie należy Polska, system opieki zdrowotnej staje się bardziej kosztochłonny i wymaga reorganizacji.

Antidotum na dotykające nas choroby cywilizacyjne wydaje się podejście do problemu zdrowia. Najlepszym tego przykładem jest przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), która u 90 proc. osób nią dotkniętych spowodowana jest paleniem papierosów. Również uzależnienie od nikotyny jest chorobą mającą swój numer w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 – F17.

Jeśli dziś wszyscy palacze zerwaliby z nałogiem, za 30 lat POChP byłaby problemem marginalnym. Niestety, tak się nie stanie. Prognozy przewidują, że do 2030 roku POChP będzie trzecią co do częstości przyczyną zgonów na świecie. Dlaczego? Ponieważ, mimo że za innymi krajami UE przyjęliśmy chlubne ustawodawstwo zabraniające palenia w miejscach publicznych, w Polsce coraz więcej kobiet i dzieci sięga po papierosy, brakuje poradni antynikotynowych, a leki stosowane w odzwyczajaniu od palenia są drogie i pełnopłatne. Nie tylko profilaktyka, ale także leczenie jest trudne w polskich warunkach. 75 proc. chorych na POChP cierpi jednocześnie na inne choroby, co powoduje wzrost kosztów leczenia.

Dodatkowo brak edukacji pacjentów jest przyczyną częstych niepowodzeń terapeutycznych. Przykłady wielu chorób przewlekłych potwierdziły tezę, że pacjent znający swoją chorobę lepiej się leczy.

Jakie szanse mają pacjenci w Polsce na zdobycie wiedzy o swoich chorobach? 15-minutowa wizyta w przychodni to za mało, za mało jest również informacji w mediach, za mało szkół dla chorych na choroby przewlekłe, za mało zainteresowania samych chorych.

Jak więc powinna wyglądać opieka nad osobą z POChP w XXI w.? Przede wszystkim powinniśmy zapobiegać uzależnieniu od nikotyny. Wprowadzona w 2010 roku ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych jest początkiem długiej drogi przemian także w mentalności i stylu życia naszego społeczeństwa.

Kolejnym krokiem powinno być odzwyczajanie od palenia już uzależnionych. Tutaj kluczową rolę odgrywają poradnie antynikotynowe i refundacja leków stosowanych w odzwyczajaniu od palenia. Warto dodać, że zaprzestanie palenia jest jedyną dostępną metodą spowalniającą przebieg POChP. Wczesne wykrycie POChP ma zasadnicze znaczenie dla spowolnienia postępu i skuteczniejszego leczenia choroby.

Wszyscy chorzy, niezależnie od stadium zaawansowania choroby, powinni być objęci programem rehabilitacji pulmonologicznej, na który składają się: trening fizyczny, edukacja, interwencja żywieniowa, wsparcie psychospołeczne.

W końcu chorzy w schyłkowym stadium POChP powinni być objęci opieką paliatywną, tak jak chorzy na choroby nowotworowe. Udowodniono, że chorzy na POChP mają w co najmniej równym stopniu co chorzy na nowotwory nasilone objawy związane z terminalnym stadium choroby, chorują dłużej, a nie przysługuje im w naszym kraju opieka hospicyjna.

W Polsce złe wyniki leczenia przewlekłej obturacyjnej choroby płuc nie są wyłącznie rezultatem braku dostępności do najnowszych leków, ale w dużej mierze także wadliwej organizacji opieki zdrowotnej nad osobami cierpiącymi na choroby przewlekłe.

lek. med. Emilia Świetlik z Kliniki Kardiologii i Chorób Wewnętrznych, Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus Centrum Leczenia Obrażeń w Warszawie

Hans Rosling – wybitny uczony szwedzki – powiedział niedawno: „Mój sąsiad zna 200 rodzajów win, ja znam tylko dwa: białe i czerwone. Za to mój sąsiad zna tylko dwa rodzaje krajów: rozwijające się i rozwinięte. Ja znam ich 200. Nie da się traktować świata tak, jak ja traktuję wina". Punktem wyjścia do debaty społecznej dotyczącej zdrowia nie może być jedynie epidemiologia najczęstszych chorób, równie istotne są kwestie demograficzne. Tak jak medycyna staje się coraz bardziej spersonalizowana, tak i nasza wiedza dotycząca sytuacji demograficznej musi być bardziej precyzyjna. A jest to możliwe jedynie przy szczelnym systemie opieki zdrowotnej i społecznej. Stworzenie takiego systemu będzie największym wyzwaniem w XXI wieku. W latach 1990 – 2009 średnia długość życia w Polsce wzrosła o pięć lat i wynosiła w 2009 r. 76 lat, jednocześnie procent osób pracujących po 65. roku życia spadł z 19 do 4,9 proc. W społeczeństwach o nierównym układzie wieku, do których niewątpliwie należy Polska, system opieki zdrowotnej staje się bardziej kosztochłonny i wymaga reorganizacji.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem