Do takich statystyk przyczynia się powszechny pogląd, że ospę trzeba przechorować. Tymczasem eksperci podkreślają, że istnieją skuteczne sposoby przeciwdziałania tej tylko na pozór łagodnej chorobie. Ospa wietrzna jest częstą chorobą zakaźną, występującą głównie w wieku dziecięcym. Wywołuje ją wirus ospy wietrznej i półpaśca.
W Polsce ospa wietrzna jest postrzegana – nie tylko przez pacjentów, lecz często również przez lekarzy – jako niezbyt groźna choroba, która nie wiąże się z powikłaniami. Panuje też przekonanie, że pacjenci z ospą nie wymagają leczenia szpitalnego. Eksperci przekonują jednak, że nic bardziej mylnego. Ostatnie dane wyraźnie pokazują, iż ospa jest chorobą powszechną i wiąże się z nią niebezpieczeństwo groźnych powikłań.
– W ciągu ostatnich trzech lat zaobserwowaliśmy ponaddwudziestoprocentowy wzrost zachorowań na ospę wietrzną. Jest on głównie spowodowany brakiem skutecznych działań profilaktycznych – mówi dr med. Paweł Grzesiowski, ekspert ds. szczepień z fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie.
Ospa wietrzna to także bardzo uciążliwa choroba. Początkowo objawia się gorączką i złym samopoczuciem, a następnie swędzącą, grudkowo-plamistą wysypką. Nowe, swędzące pęcherzyki pojawiają się przez kilka kolejnych dni, często nie tylko na skórze, ale również na błonach śluzowych, czasem na narządach płciowych, a nawet oczach. Chory powinien przebywać w domu do momentu zaschnięcia pęcherzyków, gdyż ryzyko przeniesienia zakażenia na osoby z otoczenia utrzymuje się do momentu ich zmiany w strupki. Osoba chora powinna więc przebywać w izolacji nawet przez dwa tygodnie.
Najpoważniejsze powikłania, do jakich może prowadzić ospa wietrzna, to: wtórne zakażenie bakteryjne skóry, wywołane najczęściej gronkowcami i paciorkowcami, powikłania neurologiczne (zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu oraz móżdżku) oraz zapalenie płuc.