Kanadyjska wokalistka Feist czeka na wyjście z cienia

Muzyczny świat zachwyca się Adele i czeka na Florence and The Machine. Warto zwrócić uwagę na Feist

Aktualizacja: 25.10.2011 07:45 Publikacja: 25.10.2011 07:35

Feist; Metals; Polydor/Universal CD 2011

Feist; Metals; Polydor/Universal CD 2011

Foto: materiały prasowe

Biografia Kanadyjki to dobry materiał na film o sympatycznym człowieku drugiego planu. Jest mistrzynią w zdobywaniu nominacji do prestiżowych nagród. Walczyła już o Grammy, Brit Awards, zawsze będąc tą drugą w kolejce po laury. Doceniono ją tylko w rodzimej Kanadzie, gdzie zdobyła aż osiem Juno, najbardziej prestiżowych statuetek lokalnego przemysłu fonograficznego.

Zobacz na Empik.rp.pl

Współpracowała z najważniejszymi postaciami niezależnej sceny amerykańskiej – brooklińskim zespołem Grizzly Bear i ekscentryczną Peaches w filmie „Ivory Tower". Występowała z nią również na koncertach, animując na estradzie marionetkę o imieniu Bitch Lap Lap" ... zrobioną ze skarpetki.

A jednak dla masowej publiczności pozostaje anonimowa. Jakby ciążyło nad nią przekleństwo uroczystości otwarcia igrzysk w Calgary, na której była jedną z tysiąca tańczących dziewcząt. Teledysk „1234" inspirowany tamtym wydarzeniem, również nie pomógł zdobyć światowego topu, choć  wywindował sprzedaż albumu „Reminder" (1997) do 2 mln egz.

Na najnowszym znalazły się przepiękne akustyczne ballady – „Cicadas and Gulls" oraz „Camfort Me", które Feist śpiewa delikatnym, niemal dziewczęcym głosem. W „Get It Wrong, Get It Right" magicznie pobrzękują czynele i dzwonki. Słuchamy też pełnej smutku przejmującej kompozycji „Graveyard" oraz bluesa „The Bad in each Other" – o niedopasowaniu kochanków. Teksty są poetyckie, jak „Caught a Long Wind" – oda do ptaka i wołanie o wyzwolenie z ograniczeń. Prostota aranżacji pozwala porównać ten song do haiku.

Ale wokalistka potrafi też stworzyć spektakularny muzyczny teatr. Singlowy „How Come You Never Go There", to blues z rozwijającymi się partiami wokalnymi. „Undiscovered First" ma klasę „Give Peace a Chance" Lennona. Najwspanialej zostało zaaranżowane „A Commotion" – rozpisane na kwartet smyczkowy i męski chór. Jego partie są jak uderzenia werbla, a piosenka przypomina największe osiągnięcia Kate Bush. Nie przegapmy Feist!

Feist; Metals; Polydor/Universal CD 2011

Biografia Kanadyjki to dobry materiał na film o sympatycznym człowieku drugiego planu. Jest mistrzynią w zdobywaniu nominacji do prestiżowych nagród. Walczyła już o Grammy, Brit Awards, zawsze będąc tą drugą w kolejce po laury. Doceniono ją tylko w rodzimej Kanadzie, gdzie zdobyła aż osiem Juno, najbardziej prestiżowych statuetek lokalnego przemysłu fonograficznego.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem