Trudno mi przypomnieć sobie lepsze, polskie opowiadanie poruszające temat śmierci i kierowane do najmłodszych. Dotąd najlepiej robili to chyba Szwedzi (wśród nich pisarz numer jeden – Ulf Stark i jego opowieść „Czy umiesz gwizdać Joanno"). Mikołajewski i jego „Kiedy kiedyś czyli Kasia, Panjan i Pangór" bez wątpienia im dorównuje. Panjan (czyli Pan Jan) to starszy człowiek, który codziennie karmi gołębie przesiadując na ławce przed domem. Przyjaźni się z małą Katarzyną, który zauważa w nim zmiany.
Pewnego dnia na przykład Panjan po kilkutygodniowej nieobecności przychodzi zupełnie łysy. – Co się panu stało z włosami?! – pyta mała. – Wyobraź sobie, że nagle zerwał się wiatr i strząsnął mi je z głowy na ziemię jak jesienne... - Dlaczego panu tak trzęsą się ręce? – spytała innym razem widząc, że trudno mu trafić dłonią do torebki z pokruszonym chlebem. – Próbuję przechytrzyć gołębie – śmiał się staruszek. – One myślą, że rzucam w lewo, a ja rzucam w prawo, one – że tu, a ja tam... Taka zabawa....
W książce mowa oczywiście o tym, kim jest Pangór i dlaczego Panjan w pewnym momencie go spotyka i znika. Kolażowe ilustracje Doroty Łoskot – Cichockiej – doskonałe. Obecne na nich fragmenty szarego papieru sugerują powszechność przedstawianych zjawisk (w Polsce ponad 70 proc. wszystkich zgonów powodują choroby układu krążenia i choroby nowotworowe właśnie..).
Jednocześnie ilustracje, jak tekst Mikołajewskiego, są metaforyczne i poetyckie. Spokojne, czytelne i przejrzyste. Duży format książki (większy niż A4) i staranność wydania (książka jest szyta) gwarantują komfort użytkowania. Jeśli takie będą wszystkie tytuły w nowej serii wydawnictwa - Literacki Egmont, to należy z niecierpliwością wyczekiwać następnych. „Kiedy kiedyś czyli Kasia, Panjan i Pangór" bardzo polecam.
Stopka: „Kiedy kiedyś czyli Kasia, Panjan i Pangór" Jarosław Mikołajewski, Il. Dorota Łoskot – Cichocka Opr.graficzne Dorota Nowacka Literacki Egmont Warszawa, grudzień 2011