Do Klekotek warto pojechać, by nacieszyć się pięknem przyrody – widokiem ogrodu pełnego kwiatów, o który przez okrągły rok dba czterech doświadczonych ogrodników, starych buków, grabów i dębów, liczących ponad sto lat oraz malowniczego jeziora, pełnego szczupaków, karpi i okoni. To raj dla wędkarzy, miłośników pieszych wędrówek, wypraw rowerowych i nocnych kąpieli w jacuzzi z szampanem.
Serce zostało w Jabłoni
– Mój ojciec (Wojciech Mogielski, właściciel jednego z warszawskich hoteli – przyp. red.) jeździł po Mazurach i zobaczył to miejsce – wspomina Natalia Aydin. – Zaniedbany ośrodek wczasowy nad malowniczym jeziorem Brzozolasek, otoczonym Puszczą Piską. To była miłość od pierwszego wejrzenia. – Chciałbym tu stworzyć oazę – powiedział do córki. – Wchodzisz ze mną w ten interes? – Jasne – odpowiedziała.
fot. materiały prasowe
Masaż nad jeziorem to jedna z atrakcji mazurskiego hotelu Jabłoń.
10 hektarów, 500 metrów linii brzegowej jeziora o pierwszej klasie czystości i dwa murowane budynki, właściwie do wyburzenia. A jednak – Aydin od razu to wiedziała – nie będzie tu żadnych łodzi motorowych, quadów, nic takiego.Pierwszeństwo ma przyroda – ptaki, których jest tu mnóstwo, sarny i dziki.
Stopniowo zaczęli realizować swoje plany – zamiast wyburzać, remontowali i budowali. Dziś w Jabłoni każdy może wybrać pokój na swoją kieszeń: standard, de lux z tarasem i widokiem na jezioro albo całoroczny drewniany domek nieustępujący standardem eleganckiemu hotelowi. Imponujące SPA o powierzchni 1000 mkw. dopiero jest w projekcie, podobnie basen, ale już można ćwiczyć jogę, uprawiać nordic walking i grać w tenisa.
fot. materiały prasowe
Restauracja Imbirowy Sad w hotelu Jabłoń serwuje świeżo upieczony chleb i ryby z własnej wędzarni.
Poza tym jest pani Ela, która wykonuje masaż klasyczny jak chyba nikt inny na świecie. W ofercie ma też inne przyjemności, na przykład lawendową kąpiel poprawiającą kondycję skóry, po której wykonuje masaż zmielonym berberysem z malinami i oliwą. Po takiej uczcie dla ciała odpoczywamy na ziołowym materacu, delektując się herbatą. Wrażenia niezapomniane!
Wielką atrakcją w Jabłoni jest też restauracja Imbirowy Sad. Jej kucharze sami pieką chleb i ciasta, robią powidła, ryby w zalewie, przetwory w słoikach. Mają też własną wędzarnię, swoje kury, ogródek ziołowy i warzywa.
– Menu zmienia się wraz z porami roku – tłumaczy Natalia Aydin, która jest pasjonatką dobrego jedzenia. Nie ma udziwnień, ale są ciekawostki, restauracja poleca np. pierogi z kaszą i szałwią oraz ciasta z mąki orkiszowej. Bo im prościej, tym lepiej i zdrowiej.
Kiedy szef kuchni stawia przede mną kolejną filiżankę z aromatyczną, gorącą czekoladą, czuję się jak w raju. Wiem, że w Jabłoni znalazłam kawałek własnego nieba.