Festiwal z zespołami, których nie ma na YouTube? To nie mogło się udać. Gdy startował, Unsound Kraków był tylko niewielką, hermetyczną imprezą dla muzycznych odszczepieńców, bez szans na masowe zainteresowanie. Dziś cieszy się niezagrożoną pozycją festiwalu nowoczesnego i progresywnego, wręcz wizjonerskiego w swoim eksperymentalnym zacięciu. To kwestia konsekwencji. Organizatorzy, tworząc program kolejnych edycji, z premedytacją unikają łatwych do zaklasyfikowania wyborów. Unsound to intensywny międzygatunkowy dialog, rozmach form i estetyk.

www.unsound.pl

Czytaj więcej w "Przekroju"