Taka obsesja kolorystyczna to architektoniczny ewenement. Przeszklona elewacja z bordowymi płaszczyznami‚ a wewnątrz: okrągłe ściany malowane na bordowo, tafle wiśniowego szkła w ściankach działowych, takież posadzki, parkiety‚ schody. W toaletach ściany i drzwi z czerwonego szkła.
Tekst pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"
W sali widowiskowej: wiśniowe obicia foteli z buczyny barwionej na czerwono‚ wiśniowe szklane panele podwieszone u sufitu‚ a świecące w podłodze numerki rzędów i lampki jak światła stopu. I już nie wiadomo‚ czy dębowa boazeria też jest czerwona czy to oko dostało
– Muzycy lubią czerwień. Wyzwala w nich energię‚ uwalnia adrenalinę. Lepiej grają‚ mają większą energię do dmuchania w trąby i szarpania strun. To wynika z doświadczeń wielu budynków operowych – objaśnia dr Romuald Loegler‚ projektant nowej opery. Czerwone pluszowe obicia foteli są w gmachach teatrów muzycznych z XIX i XX wieku w całej Europie. To kolor miłości i krwi‚ a opera jako gatunek muzyczny to królestwo namiętności.
„Vissi d’arte‚ vissi d’amore” („Żyłam sztuką‚ żyłam miłością”) – śpiewa Tosca‚ jej wzrok pada na leżący nóż i już wie‚ że za chwilę przebije nim demonicznego Scarpię. Inna bohaterka Giacomo Pucciniego – Madama Butterfly przeszywa się sztyletem. W operach komicznych krew na scenie nie sika‚ ale wszystko się kręci wokół miłości‚ jak w „Strasznym dworze” Moniuszki. Romuald Loegler wyciągnął z tego ostateczne wnioski kolorystyczne.