Złotym Fryderykiem nagrodzono pośmiertnie saksofonistę Tomasza Szukalskiego. Szkoda, że członkowie panelu jazzowego nie docenili tego wybitnego muzyka za życia.
Żaden z jazzowych debiutantów nie zasłużył na nominację za najlepszy album roku. Wśród nominowanych w edycji Fryderyk 2013, która obejmuje płyty wydane w ubiegłym roku, zabrakło Jazzowego Albumu Roku 2012 w ankiecie „Jazz Top" czytelników magazynu „Jazz Forum" - „Kropla słowa" Krystyny Stańko. Przypuszczalnie ukazał się zbyt późno. Nominacji nie otrzymał także Jazzowy Album Roku 2012 według „Rzeczpospolitej" czyli „Night in Calisia" pianisty, kompozytora Włodka Pawlika i amerykańskiego trębacza Randy'ego Breckera nagrany z orkiestrą Filharmonii Kaliskiej.
Doceniono ponownie oryginalność Atom String Quartet, kwartetu smyczkowego grającego jazz. W kategorii Album Roku nominowano ich nową płytę „Places". O tytuł rywalizować będzie z „Full Drive 3" saksofonisty Henryka Miśkiewicza, „Spaces" pianisty Kuby Stankiewicza, „World Orchestra" Grzecha Piotrowskiego i „Pathfinder" tria Nowicki/Święs/Frankiewicz.
Kuba Stankiewicz nagrał znakomity balladowy album w kwartecie. Po płytach z wokalistką Ingą Lewandowską to pierwszy w takim składzie od wydanego 20 lat temu „Northern Song". Ważną rolę pełni na „Spaces" saksofonista Maciej Sikała. Grzech Piotrowski zgromadził na „World Orchestra" muzyków z sześciu krajów. To ciekawy przykład przenikania się jazzu z world music. Z kolei „Pathfinder" będący zapisem improwizacji nowoczesnego tria jazzowego z saksofonem może konkurować z najlepszymi amerykańskimi produkcjami.
O tytuł Artysty Roku rywalizować będą: Adam Bałdych, Atom String Quartet, Henryk Miśkiewicz, Włodek Pawlik i Grzech Piotrowski. Cieszą młodzi reprezentanci w tym zacnym gronie: Atom String Quartet i skrzypek Adam Bałdych, który przebojem wdarł się na szczyty popularności w Polsce i jest doceniany także za granicą. Zapraszany jest na najlepsze europejskie festiwale.