Reklama
Rozwiń

Końskie lekcje dla przyszłych lekarzy

Umiejętność odpowiedniego podejścia do pacjenta to istotna zaleta dobrego lekarza. Niektórzy z nich mogą się tego nauczyć dzięki... koniom

Publikacja: 07.05.2013 11:28

Końskie lekcje dla przyszłych lekarzy

Foto: Flickr

Metodę końskich lekcji opracował dr Allan Hamilton z University of Arizona Medical Center w Tucson. W swojej stajni szkoli studentów pierwszych lat medycyny.

Na własnym przykładzie zaobserwował, że bliski  kontakt z dużym, ciężkim stworzeniem, które nie potrafi mówić, ale za to dużo przekazać językiem ciała, jest bardzo istotny także w relacji z pacjentem-człowiekiem.

Podczas pierwszego "wykładu" Hamilton pokazuje, jak bezpiecznie podejść do konia. Podchodzi do zwierzęcia powoli i z dłonią na jego ciele porusza się wokół niego. - Trzymam dłoń na ciele konia, aby, nawet kiedy jestem w jego "martwym punkcie", wiedział dokładnie, gdzie jestem - mówi Hamilton. Swoich studentów uczy także tego, jak podczas takiego łagodnego zbliżania nawiązać ze zwierzęciem kontakt wzrokowy, tak istotny także w relacjach lekarza z pacjentem.

Powolny, ostrożny kontakt z koniem jest ważny nie tylko z powodu bezpieczeństwa - spłoszone zwierzę może zareagować bardzo gwałtownie i boleśnie kopnąć albo ugryźć to "coś", co postrzega jako zagrożenie. Ten delikatny kontakt potrzebny jest także po to, by koń czuł się bezpiecznie.

Pomysł z koniem powstał w głowie Hamiltona wtedy, gdy sam zauważył, jakie są konsekwencje traktowania pacjentów zbyt gwałtownie i bez odpowiedniej łagodności i czułości.

- Zdarzyło się kiedyś, że pędziłem na dyżur do przychodni. Byłem strasznie spóźniony i po prostu wpadłem do sali. Jedna z pacjentek tak się wystraszyła, że zaczęła krzyczeć. Pomyślałem sobie wtedy: Boże, przecież gdyby to był koń, nigdy bym tak nie zrobił - opowiada Hamilton.

Riley Hoyer, jeden ze studentów medycyny, który bierze udział w tych zajęciach, bardzo je sobie chwali. - Do tej pory siedziałem w książkach zamiast skupić się na opiece nad pacjentem - mówi. - Lekcje doktora Hamiltona to jedyna okazja, żeby nauczyć się współdziałać ze zwierzęciem, a przede wszystkim nauczyć się czytać język ciała i wykorzystać go do budowania relacji z pacjentem - podkreśla.

Uczestnicy zajęć muszą się nauczyć czytać język ciała konia, dopasować do niego własne gesty i w ten sposób nawiązać swoistą "rozmowę". Muszą tak ją poprowadzić, by zwierzę stało spokojnie podczas np. badania stetoskopem lub zastrzyku.

Doktor Hamilton uważa, że program może pomóc lekarzom przezwyciężyć lęki pacjentów i zyskać ich zaufanie. Podkreśla też, że szczególnie istotny w kontakcie pacjent-lekarz jest dla niego powrót do prawdziwej interakcji człowiek-człowiek, by lekarz potrafił powiedzieć pacjentowi: " Weź mnie za rękę, przejdziemy przez to razem, będzie ok".

Dr Allan Hamilton prowadzi swoje zajęcia od 2001 roku i wzbudza coraz większe zainteresowanie innych uczelni medycznych. Podobne kursy proponują także Stanford University oraz University of Medicine and Dentistry w New Jersey.

Dr Hamilton - zaklinacz studentów medycyny:

Metodę końskich lekcji opracował dr Allan Hamilton z University of Arizona Medical Center w Tucson. W swojej stajni szkoli studentów pierwszych lat medycyny.

Na własnym przykładzie zaobserwował, że bliski  kontakt z dużym, ciężkim stworzeniem, które nie potrafi mówić, ale za to dużo przekazać językiem ciała, jest bardzo istotny także w relacji z pacjentem-człowiekiem.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem