Te nowo przybyłe różnią się od tych pospolitych przede wszystkim tym, że anonsują swoje przybycie, a później też pobyt, donośnymi głosami, gdy te swojskie nie dysponują właściwie żadnym godnym ptaka głosem poza syczeniem im prychaniem. Stąd też nazwa tego swojaka naszych wód: łabędź niemy.
Trębacz wód
Tymczasem północny przybysz nazywa się dla odmiany łabędziem krzykliwym. Bo też wydaje głośne trąbienie, coś pośredniego między głosem dzikiej gęsi a klangorem żurawia. Poza tym od łabędzia niemego różni się niewiele, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Bo wtedy wpada nam w owo oko przede wszystkim sylwetka, która jest typowo łabędzia i z daleka nie pozwala na ogół poznać, z którym to gatunkiem mamy akurat do czynienia.
Z bliska widać jednak, że łabędź krzykliwy ma przede wszystkim inny dziób – bardziej płaski, w gęsim stylu, a do tego żółty, a nie mocno pomarańczowy czy prawie czerwony, jaki z dala widzimy u naszego pospolitego łabędzia. No i bez czarnego guza nad nim, tak charakterystycznego dla fizjonomii łabędzia niemego. U krzykliwca czarny jest tylko sam koniec żółtego dzioba. Żeby zaś nie było zbyt łatwo coraz liczniejszym obserwatorom ptaków wodnych z północy przylatuje też drugi, mniejszy gatunek łabędzia, zwany łabędziem małym, poza rozmiarami różniący się od krzykliwego pobratymca tym, że czerń zajmuje na żółtym dziobie więcej miejsca, około połowy długości.
Mało kto wie, że powszechnie znane określenie „łabędzi śpiew", oznaczające głos przedśmiertny, związane jest właśnie z łabędziem krzykliwym. Swe pieśni może dobywać dzięki odpowiedniej długości tchawicy i rozwiniętym workom płucnym. Gdy ubity przez myśliwego ptak wydaje z siebie, już leżąc na ziemi, ostatnie tchnienie, jest ono dźwięczne, brzmi jak pożegnalny hejnał.
Potop szwedzki i fiński
Mało kto ma dziś okazję go usłyszeć, bo w Skandynawii, ojczyźnie tych ptaków, zaprzestano polowania na na nie. Zaowocowało to dość szybkim liczebnym rozrostem łabędziej społeczności, a to uruchomiło ekspansję ptaków na nowe tereny. Łabędzie krzykliwe to wszakże istoty zdecydowanie terytorialne, nie tolerujące u siebie nowych osobników, nawet własnego dorosłego potomstwa. Nowe osobniki muszą więc szukać sobie innych małych i większych ojczyzn.