Autorka tekstów obsypanego Fryderykami albumu „Spadochron” przygotowuje wydanie drugiej płyty i uchyla słuchaczom rąbka tajemnicy.
Ostatni rok był dla Meli bardzo pracowity. Po ogólnopolskiej trasie koncertowej, udziale w roli jurora w radiowym konkursie dla młodych muzyków oraz teatralno-muzycznym projekcie z piosenkami Wojciecha Młynarskiego, artystka wróciła do studia nagraniowego. Do pracy nad drugim albumem zaprosiła Marka Dziedzica, producenta muzycznego płyt takich zespołów jak m.in. Sorry Boys czy Ballady i Romanse.
Jak podkreśla Mela, w nowych utworach szczególnie istotna jest warstwa literacka, a pod względem muzycznym - większa skłonność do eksperymentów brzmieniowych.
23 czerwca będzie miał premierę pierwszy singiel zatytułowany „Fastrygi", dający przedsmak nowej płyty. Jego fragmenty zostały wykorzystane w filmowym teaserze, który został opublikowany w sieci. Film przedstawia wyjazd zespołu Meli na próby do Domu Pracy Twórczej w Burdągu na Mazurach, gdzie powstała spora część nowego materiału.
- Wyjechaliśmy z miasta, aby odciąć się od codziennej rzeczywistości, która czasem zagłusza naszą kreatywność – mówi o pracy nad płytą Mela Koteluk.