U2 da wiele występów w Europie, ale nie zdecydowało się na show w Polsce. Jednak nie tylko dlatego koncertowym wydarzeniem roku pozostaje jedyny występ AC/DC na Stadionie Narodowym. Najnowszy album zespołu Angusa Younga „Rock or Dust" nie sprzedaje się tak dobrze jak poprzedni „Black Ice", ale kupiło go już ponad 3 mln fanów.
O tym, że AC/DC zawsze wzbudza wielkie zainteresowanie, przekonały pierwsze od pięciu lat koncertu grupy na amerykańskim festiwalu Coachella. Każdego wieczoru kwintet wykonywał trzy kompozycje z nowej płyty: tytułową, „Play Ball" i „Baptism by Fire", a łącznie 20 piosenek. Finał stanowiły „Highway to Hell" i „For Those About to Rock". I takiego programu można się spodziewać również w Warszawie.
Obecny rok pokazuje, że rynek się podzielił, ale i uporządkował na nowo. Orange Warsaw Festival, który powrócił ze Stadionu Narodowego na Służewiec na tor wyścigów konnych, postawił na poprockowy mainstream.
Największą gwiazdą będzie Muse, które zapełnia największe stadiony, tak jak U2. Trio przyjedzie na Orange tuż po premierze nowej płyty „Drones", która jest odejściem od eksperymentów i elektroniki. To antysystemowa, mocna i gitarowa opowieść.
Do fanów gitarowego grania kierowany jest także koncert Noela Gallaghera, byłego lidera Oasis, który poza piosenkami z dwóch solowych płyt wykonuje hity Oasis. Orange Festival ma też mocną odsłonę elektroniczną z The Chemical Brothers i Markiem Ronsonem, producentem Amy Winehouse, autorem świetnej funkowej płyty. Tym razem wystąpi jako didżej.
Klasyczny rock
O rząd dusz fanów klasycznego rocka walczy Festiwal Legend Rocka. Do Doliny Charlotty powróci Carlos Santana, który dwa lata temu umocnił pozycję tej imprezy koło Słupska. Gwiazdą będzie też ZZ Top, słynne trio z Teksasu, grające połączenie blues-boogie i rock and rolla. Tak naprawdę będzie to pierwszy wielki koncert zespołu w Polsce. Występ na Torwarze wypada bowiem uznać za falstart, a zapowiadany na Ursynowie show nie doszedł do skutku.
Jednak największą gwiazdą Legend Rocka będzie Robert Plant. Wokalista imponuje siłą woli w odrzucaniu ofert na come back Led Zeppelin, chociaż wartość takiego pomysłu ocenia się na setki milionów dolarów. Gra jednak piosenki Zeppelinów w kameralnych aranżacjach, prezentując też solowy repertuar.