Reklama

Mazurki poszły w świat

„Chopin i jego Europa" to festiwal z pomysłem, liczą się tu nie tylko koncerty, ale także to, co po nich zostaje.

Publikacja: 30.08.2015 20:27

Niemiec Tobias Koch odkrył lekceważonych przez nas polskich kompozytorów z XIX wieku

Niemiec Tobias Koch odkrył lekceważonych przez nas polskich kompozytorów z XIX wieku

Foto: NIFC, Wojciech Grzędziński

Tuż przed tegoroczną edycją ukazały się dwie płyty będące zapisem dawniejszych występów. Legendarne pianistki – Martha Argerich i Maria Joao Pires – prezentują interpretacje koncertów Chopina z naszą Sinfonią Varsovią.

Co więcej, Argerich oprócz Koncertu e-moll w porywający sposób wykonuje z wiolonczelistą Mischą Maiskym Chopinowską sonatę. A Pires po Koncercie f-moll urzekająco gra nokturny. Jej ubiegłoroczny, hipnotyczny wręcz występ należał do największych wydarzeń w dziejach festiwalu.

Urok nagrań live

Jeszcze niedawno europejska prasa muzyczna pisała w superlatywach o dwóch innych wydawnictwach firmowanych przez Narodowy Instytut Chopina – płytach DVD z koncertami Beethovena w wykonaniu obu tych gwiazd z towarzyszeniem międzynarodowej Orkiestry XVIII Wieku – a już otrzymała temat do kolejnych recenzji.

Wydawnictwa będące zapisem koncertów festiwalu cieszą się za granicą większym zainteresowaniem niż w Polsce. Świetnie sprzedaje się na przykład w Europie album „Pożegnanie Ojczyzny" z podtytułem: „Polish romantic music". Niemiecki pianista Tobias Koch nagrał polonezy, nokturny, mazurki XIX-wiecznych kompozytorów, których nazwiska nic nie znaczą w świecie: Karola Kurpińskiego, Marii Szymanowskiej czy Józefa Krogulskiego. Odczytał je jednak w tak urokliwy sposób, że płyta urzeka wdziękiem, stylem i lekkością.

Wrzucenie nagrań do internetu lub wydanie płyty jest dziś proste, taka działalność nie powinna być powodem do szczególnej dumy. W przypadku tego festiwalu jest to wszakże przedsięwzięcie bardzo skomplikowane. Najpierw chodzi o to, by pozyskać najlepszych artystów. Potem trzeba ich namówić, by zechcieli przygotować specjalny program, zgodny z hasłem „Chopin i jego Europa". I wreszcie pozostaje uzyskanie ich zgody na wydanie nagrań.

Reklama
Reklama

Przeszkodą najważniejszą wcale nie bywają wtedy pieniądze. Wybitni artyści są niesłychanie wymagający wobec siebie. Potrafią wychwycić najmniejszy błąd w swym występie na żywo i wówczas trudno przekonać ich, by nagranie live trafiło do rozpowszechniania.

A jednak , jak widać, można to pokonać. Organizowany od 2005 r. festiwal „Chopin i jego Europa" dokonał muzycznych odkryć, wydobył z zapomnienia wiele utworów i kompozytorów, rozbudził wręcz modę na wykonywanie XIX-wiecznej muzyki w stylistyce maksymalnie zbliżonej do czasów Chopina, ale co nie mniej ważne – dorobił się pokaźnej serii płytowej.

Tegoroczne hity

Także obecna edycja przyniosła wydarzenia godne tego, by przetrwały one nie tylko w pamięci kilkunastu tysięcy widzów uczestniczących w koncertach. W swym recitalu Tobias Koch przedstawił materiał na kolejną płytę. Na fortepianach z epoki zagrał utwory utalentowanej familii księcia Ogińskiego (autora poloneza „Pożegnanie Ojczyzny") i innych twórców. Te salonowe, proste XIX-wieczne mazurki i inne utwory interpretuje z wyczuciem, ale i z dystansem. Nie stara się nas przekonać, że to fortepianowe arcydzieła, raczej drobiazgi o uroku starego bibelotu.

Godne wydania na płycie byłoby też wykonanie jedynego koncertu, jaki napisał Ignacy Jan Paderewski. Jego utwór nie dorównuje najwybitniejszym dziełom gatunku, ale jest w nim dużo efektownych melodii, a nazwisko Paderewski ciągle w świecie coś znaczy. Dang Thai Son wydobył z nut wszystko to, co najcenniejsze. Zagrał bez patosu w sposób naturalny, bez efekciarstwa, ale wirtuozowsko. Londyńska Philharmonia Orchestra pod batutą laureata Konkursu Chopinowskiego sprzed lat Wladimira Ashkenazy'ego zagrała miękkim dźwiękiem, nie przytłaczając pianisty.

Natomiast znaczna część świetnego występu znakomitej młodej wiolonczelistki Sol Gabetty i pianisty Bertranda Chamayou jest już na tegorocznej, chopinowskiej płycie, ale firmowanej przez Sony. Ale magnetyzujące warszawską publiczność pieśni Schumanna zaśpiewane przez Matthiasa Goernego z perfekcyjnym towarzyszeniem Piotra Anderszewskiego to mógłby być fonograficzny hit nie tylko tego roku.

Konfrontacja pokoleń

„Chopin i jego Europa" 2015 różnił się od poprzednich edycji tym, że zaprosił wielu triumfatorów konkursów chopinowskich i dokonał tym samym pokoleniowej konfrontacji. Doświadczenie wzięło górę nad młodością.

Reklama
Reklama

Laureat sprzed pięciu lat Ingolf Wunder wypadł jak uczeń przy ówczesnym jurorze Nelsonie Freirem w tym samym Koncercie f-moll, Krzysztof Jabłoński zachował młodzieńczą swobodę w porównaniu z patetycznym Lukasem Geniušasem. Rozwija się natomiast talent Julianny Awdiejewej, której zwycięstwo w 2015 r. dla wielu obserwatorów konkursu było przykrą niespodzianką.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama