Jak poinformował w oświadczeniu menedżer wokalisty, Weiland zmarł we śnie podczas podróży autobusem, którym wraz z zespołem The Wildabouts jechał na koncert - pisze RMF FM.
Wokalista miał 48 lat.
Weiland zasłynął w połowie lat 90. jako wokalista zespołu Stone Temple Pilots uznawanego za jedną z największych gwiazd gitarowego rocka. Zespół rozpadł się w 2001 roku. Jednym z powodów były problemy Weilanda związane z narkotykami.
Stone Temple Pilots - Plush