„Najczarniejsza z białych kobiet”, jak ją kiedyś nazwano, wydała nową płytę: „Sklejam się”. - Płyta jest zadedykowana tym, którzy są rozbici, którzy nie poradzili sobie w jakimś momencie – mówiła Łobaszewska.
Prowadzący zapytał jak reaguje publiczność na koncertach artystki i zespołu. - Nie było chyba koncertu, na którym by nie klaskano na stojąco i nie proszono o bis – mówiła Łobaszewska. - Jest żywa i fajna muzyka.
- Oczywiście, że gramy na koncertach stare przeboje, jednakże w nowych aranżacjach – mówiła.
Gość programu skrytykowała artystów, którzy robią muzykę tylko dla pieniędzy. - Teraz taka moda jest, żeby się nachapać i już, ale miłość do muzyki przetrwa zawsze – powiedziała Łobaszewska.
Prowadzący wspomniał, że Łobaszewska została kiedyś porównana do Arethy Franklin, która angażowała się politycznie. - Polityka mnie nigdy nie kręciła. Uważam, że muzyka jest czystą formą przekazu, a w polityce trzeba kombinować: komu tu zabrać, komu tu dać – komentowała artystka. - W piosence „Rzym płonie” można zobaczyć, gdzie ja teraz jestem.