Reklama

Przystojny dżentelmen, który został agentem

W wielu 89 lat zmarł w Szwajcarii Roger Moore, aktor, który w pamięci widzów pozostanie jako „Święty” i James Bond.

Aktualizacja: 23.05.2017 15:27 Publikacja: 23.05.2017 15:22

W 2014 roku w wywiadzie dla „Guardiana” powiedział: –Kiedy zaczynałem karierę mówiono mi, że powodzenie w aktorstwie zależy po równo od osobowości, talentu i szczęścia. Po latach uważam, że w 99 procentach decyduje tu szczęście. Nawet jeśli masz ogromny talent nic nie wyjdzie z twojej kariery, jeśli nie znajdziesz się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

On sam czuł się szczęściarzem. A przede wszystkim miał spory dystans do świata, zawodu, siebie samego. Gdy pod koniec życia jego kariera przygasła, a krytycy przypominali głównie jego stare, kultowe role, z wrodzonym dystansem i humorem powtarzał, że „lepiej być eks-Świętym i eks-Bondem niż eks-nikim”.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Reklama
Reklama