Protest mediów. Gawkowski: Media publiczne ziały wczoraj nienawiścią

Wspólna sprawa powinna łączyć mądrą opozycję, a obrona wolności słowa to fundament, który został wylany pod wspólnym oświadczeniem - mówił w rozmowie z Michałem Kolanką szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Publikacja: 11.02.2021 09:00

Protest mediów. Gawkowski: Media publiczne ziały wczoraj nienawiścią

Foto: tv.rp.pl

arb

W środę niezależne polskie media opublikowały treść listu otwartego do premiera Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych, w którym nadawcy i wydawcy wyrażają protest przeciwko podatkowi od reklam, który określają mianem "haraczu", którego celem jest ograniczenie wolności mediów. Treść listu opublikowała też "Rzeczpospolita". Strona główna rp.pl została do północy zastąpiona informacją o proteście mediów.

Koalicja Obywatelska, Lewica i PSL przedstawiły wczoraj projekty uchwał ws. wolności mediów.

Rząd przekonuje, że środki z podatku miałyby zostać przeznaczone m.in. na wsparcie systemu ochrony zdrowia i kultury.

- Okazuje się, że w Polsce wolność słowa jest zagrożona i trzeba mieć odwagę, by współpracować. Różnimy się, ale podczas takiego protestu, gdy pierwszy raz po 1989 roku większość mediów w Polsce się wyłączyła, nie mogło być tak, że nie będziemy razem - mówił Gawkowski.

- Ten nowy podatek (Mateusza) Morawieckiego od mediów, danina, haracz to obraz tego, że PiS nie radzi sobie z pandemią i próbuje przekonać Polaków, że pieniądze z tego podatku mają być na służbę zdrowia. Nie, proszę państwa. To jest tylko zasłona dymna. 10 mld zł w ciągu pięciu lat przeznaczamy na media publiczne, które ziały wczoraj nienawiścią, hejtem - przekonywał poseł Lewicy.

- Czym innym jest danina, opodatkowanie cyfrowych gigantów jak Google, Facebook, a czym innym jest próba opodatkowania różnego rodzaju mediów - i mniejszych i większych, doprowadzenia do bankructwa - mówił Gawkowski. Dodał, że jest to "scenariusz węgierski".

- Tutaj nie wchodzi o wielkich gigantów, chodzi o małe podmioty, małe firmy, które upadną, bo ktoś im odbierze pieniądze - podkreślał.

- Problem Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego polega na tym, że obydwaj wiedzą, że PiS traci władzę - podsumował.

- Od końca października widać zadyszkę PiS-u na różnych polach: na polu sondażowym, tarciach koalicyjnych, dzisiaj jeszcze problemach w partii sojuszniczej PiS-u, Porozumieniu. To pokazuje, że tam jest pożar. Czas najwyższy, by opozycja potrafiła pokazać, że jesteśmy w stanie zastąpić tą złą władzę - mówił też szef klubu Lewicy.

Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”