– Nie ostatni raz spotykamy się na wieczorze wyborczym. I obiecuję państwu, że będą milsze niż ten – te słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego zakończyły blisko trzygodzinną imprezę PiS.
Partia przygotowywała się na świętowanie zwycięstwa w jednym z najdroższych hoteli w Warszawie. Ale zamiast wystrzału korków od szampana na sali, gdzie zebrali się działacze PiS, zaległa wielka cisza.
Hotel Hyatt zaczął zapełniać się działaczami PiS tuż przed godz. 20. Nie było wśród nich polityków z pierwszych stron gazet.
Gwiazdą wieczoru była Jolanta Szczypińska, tłumnie oblegana przez dziennikarzy i partyjnych kolegów. – Tak, rozmawiałam z premierem. Nie czuje się przegrany, jest w bardzo dobrym nastroju – zapewniała. Uspokajała, że trzeba poczekać na oficjalne wyniki PKW, bo te sondażowe mogą odbiegać od rzeczywistych.
– Na pewno będziemy mieli dobry wynik. Jaki? Ależ ja nie jestem wróżką – żachnęła się.